Polka za burtą Miami Open! Przegrała z niżej notowaną rywalką

Magdalena Fręch odpadła z turnieju Miami Open w drugiej rundzie. Zbyt silna dla Polki okazała się Elena-Gabriela Ruse. Rumunka zaprezentowała odważny i agresywny tenis, który dał jej zwycięstwo 6:4, 6:4.
Przeciwniczką Magdaleny Fręch w drugiej rundzie imprezy rangi WTA 1000 w Miami była kwalifikantka Elena-Gabriela Ruse. Rumunka w eliminacjach odprawiła Mirjam Bjorklund i Enę Shibaharę, a w głównej drabince pokonała Polinę Kudiermietową. Polka natomiast - z racji rozstawienia z "29" - w 1/64 finału miała wolny los.
ZOBACZ TAKŻE: Czekał na to dwa i pół roku! Znany tenisista w końcu wygrał mecz w singlu
Spotkanie między Fręch a Ruse rozpoczęło się od utrzymania serwisu przez obie panie. Następnie dwa break pointy miała Rumunka, ale Polka wybrnęła z opresji. Na korcie to zawodniczka z Bukaresztu miała inicjatywę, posyłała mocne i głębokie piłki. Przy stanie 2:2 Ruse miała jedną okazję, by przełamać Fręch, lecz czystym winnerem obroniła się Polka.
Do swoich szans dotarła również łodzianka. Pierwszego break pointa Ruse obroniła w sprytny sposób, ale chwilę później to Fręch przyspieszyła, czym wypracowała sobie przewagę, którą wykorzystała, odskakując na 4:2. Kolejne fragmenty meczu w pełni należały jednak do Rumunki. Co prawda, popełniała ona sporo niewymuszonych błędów, ale bardziej opłacał jej się odważny tenis. To wszystko poskutkowało odrobieniem strat.
Przy wyniku 4:4 i 40:40 doszło do spornej sytuacji. Polka przegrała wymianę po swojej pomyłce, lecz sygnalizowała, że wcześniej to Ruse wyrzuciła w aut. System jednak nie zareagował. Rumunka miała więc break pointa, ale jej return był nieczysty. Potem niżej notowana zawodniczka wywalczyła sobie jeszcze jedną okazję, która tym razem padła jej łupem. Kilka minut później domknęła pierwszą partię na swoją korzyść.
Agresywny tenis Ruse przynosił jej korzyści i tak też było na początku drugiej partii. Już w pierwszym gemie Rumunka przełamała Fręch i odjechała na 2:0. Wygrała tym samym aż sześć gemów z rzędu. Polka przerwała jednak w końcu swoją niemoc. Triumfowała przy własnym podaniu, łapiąc kontakt, lecz nadal była o jednego breaka z tyłu.
To nie wybiło z rytmu Ruse, która pewnie zmierzała po swoje. Do swojej przewagi dołożyła wiktorię przy swoim serwisie i kolejne przełamanie, dzięki czemu prowadziła już 4:1. W tamtym momencie pojawił się jednak mały kryzys po stronie Rumunki, która popełniła trzy błędy z rzędu, co dało Polce trzy okazje do jednego rebreaka. Fręch udało się zmniejszyć różnicę i na tablicy widniał wynik 4:2 dla Ruse.
Polka triumfowała także przy własnym podaniu i jej strata do przeciwniczki wynosiła już tylko jednego gema. Następnie Fręch wypracowała sobie szansę, by jeszcze raz odłamać rywalkę. Ta jednak pewnym winnerem z forhendu rozwiała wątpliwości. Kolejne dwie akcje też wzięła Rumunka, czym znacznie zbliżyła się do ostatecznej wiktorii - prowadziła 5:3.
Łodzianka musiała bronić się zatem w kolejnym gemie. Wyszła z niego zwycięsko przy swoim podaniu. Ruse poprosiła natomiast o przerwę medyczną, ponieważ doskwierały jej problemy z lewym udem. Po dłuższej przerwie obie zawodniczki wróciły na kort. Rumunka miała trzy piłki meczowe z rzędu, lecz ich nie wykorzystała. Zwycięstwo przypieczętowała przy czwartej okazji, awansując do trzeciej rundy Miami Open. Tam zmierzy się z Aryną Sabalenką lub Wiktorią Tomową.
Magdalena Fręch - Elena-Gabriela Ruse 4:6, 4:6
Przejdź na Polsatsport.pl