Pia Skrzyszowska nie zawiodła. Pewny awans do półfinału HMŚ

W niedzielnej sesji porannej lekkoatletycznych halowych mistrzostw świata w Nankinie startowały dwie Polki - Pia Skrzyszowska awansowała do półfinału biegu na 60 m przez płotki, a Anna Matuszewicz zajęła siódme miejsce w skoku w dal.
Skrzyszowska wygrała piątą serię wynikiem 7,83. Wyprzedziła rekordzistkę i mistrzynię Europy, Ditaji Kambundji ze Szwajcarii - 7,85. Najszybsza w eliminacjach była Amerykanka Grace Stark - 7,73.
ZOBACZ TAKŻE: Duplantis ponownie bezkonkurencyjny! Polacy dalej bez medalu w Nankinie
Dwa tygodnie temu Skrzyszowska zdobyła brązowy medal halowych mistrzostw Europy w Apeldoorn, a przed rokiem była trzecia w HMŚ w Glasgow.
"Po starcie w Apeldoorn wzrosła moja pewność siebie. Ten bieg naprawdę wyszedł mi bardzo dobrze. Nie wiem, co wydarzy się w kolejnych, ale jeśli zaczynam od wyrównania najlepszego wyniku w sezonie, to myślę, że będzie jeszcze szybciej. Na szczęście jet lag mnie nie dotknął. Czuję, że mogę zejść poniżej 7,80" - powiedziała Skrzyszowska w TVP Sport.
W półfinale wystąpią 24 płotkarki - po cztery najszybsze z pięciu biegów eliminacyjnych i cztery pozostałe z najlepszymi czasami.
Matuszewicz w najlepszej próbie skoczyła w dal 6,56 m. Złoty medal zdobyła Amerykanka Claire Bryant, która uzyskała najlepszy wynik w karierze - 6,96. Srebro wywalczyła Szwajcarka Annik Kaelin - 6,83, a brąz padł łupem Hiszpanki Fatimy Diame - 6,72. Tuż za podium uplasowała się Bułgarka Plamena Mitkowa - 6,63.
"Emocje opadły i się cieszę. Bardzo chciałam skoczyć dalej, ale 6,56 to mój trzeci wynik w sezonie. O takiej dziwnej porze jeszcze nie startowałam. Wiem, że dałam z siebie wszystko. Zawsze miałam duszę walczaka. Jestem siódma w świecie. Mam nadzieję, że to wszystko dalej będzie się tak dobrze układać. Ten sezon jest dla mnie przełomowy" - przyznała polska lekkoatletka.
Prawie 22-letnia Matuszewicz debiutowała w halowych mistrzostwach świata. W Nankinie mieszka w pokoju razem z Justyną Święty-Ersetic, która piąty raz uczestniczyła w zawodach tej rangi.
"Jej obecność bardzo pomogła mi się odnaleźć. Jak przyjechałam do Chin, byłam bardzo zmęczona podróżą. Inna strefa czasowa wciąż mi przeszkadza. Bardzo dziękuję Justynie, że się mną zaopiekowała" - dodała Matuszewicz.
Nicola Olyslagers obroniła tytuł w skoku o wzwyż. Druga była jej rodaczka Eleanor Patterson. Obie pokonały poprzeczkę zawieszoną na wysokości 1,97 m. Mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata Jarosława Mahuczich wynikiem 1,95 zajęła trzecie miejsce. Ukrainka ma już w dorobku trzy medale halowych MŚ - w 2022 roku w Belgradzie wywalczyła złoto, a dwa lata później w Glasgow srebro.
Biało-Czerwoni do tej pory nie zdobyli medalu imprezy w Nankinie, ale mają jeszcze cztery szanse.
Niedzielna sesja wieczorna rozpocznie się o godzinie 12.35 czasu polskiego. Oprócz Skrzyszowskiej, wystartują w niej Konrad Bukowiecki w pchnięciu kulą, Anna Wielgosz w finale biegu na 800 m i kobieca sztafeta 4x400 m, do której zostały zgłoszone Justyna Święty-Ersetic, Aleksandra Formella, Anna Maria Gryc, Anastazja Kuś i Anna Pałys.
Przejdź na Polsatsport.pl