Umęczeni kadrą 2025. Punkty są, radości brak
Kto wie, czy nie jesteśmy jedną z czołowych nacji w Europie, w kontekście permanentnego narzekania na swoją piłkarską reprezentację. Od czasów Adama Nawałki, wygranej z Niemcami i udanego Euro 2016 momenty radości i chwały zdarzały się już tylko sporadycznie.
Jerzy Brzęczek punktował, ale najładniejszą i być może jedyną laurkę namalowano mu po debiucie i remisie z Włochami w Bolonii. Potem raczej otrzymywał rózgi. Paulo Sousa chwalony był za odwagę z Hiszpanią na Euro czy Anglią na PGE Narodowym, ale nic nie wygrał, a forma rozstania z Polską zmazała przy jego nazwisku każdy plusik. Czesław Michniewicz po barażu ze Szwecją w marcu 2022 roku mógł płakać ze szczęścia, ale w grudniu nikt już tego nie pamiętał. Fernando Santos? Wiadomo.
ZOBACZ TAKŻE: Probierz jak Brzęczek. Pójdzie jego śladem?
Michał Probierz pracuje już dłużej niż jego trzej poprzednicy, ma na koncie 19 spotkań, ale czy któreś z nich było takim, do którego może się odwołać? 0:0 z Walią bez celnego strzału przez 120 minut? Pierwsza połowa w Porto? Litości.
W jednym kontekście idziemy w… dobrym kierunku. Po starcie eliminacji do mistrzostw świata mamy komplet punktów, trzy zdobyte gole, żadnego straconego. Do tego nasz główny rywal do drugiego miejsca w tabeli, Finlandia, właśnie potknął się na Litwie. Nawet fakt, że jesienią do naszej grupy wpadła nie Hiszpania, a Holandia, jest pozytywną wieścią. Z meczów przeciw "Oranje" pamiętamy przecież nasze 2:2 w Rotterdamie i minimalne 1:2 na Euro 2024. To nie to samo, co wspomnienie 0:6 drużyny Franciszka Smudy w Murcji.
Jeżeli nie wydarzy się nic totalnie przykrego w Helsinkach, Wilnie czy na Malcie, sztab Michała Probierza będzie mógł pracować "spokojnie" do przyszłorocznych marcowych baraży. "Spokojnie" bo choć oglądanie naszej reprezentacji dręczy, a nie bawi, nikt nie wykona żadnej wolty. Chyba że w czerwcu zaprezentujemy żenujący poziom przeciw Finlandii. To będzie już czerwiec, może być upał i dopiero wtedy mogą zagotować się głowy. Ale remis, nawet szczęśliwy, nic przecież nie zmieni. Teraz przez dwa i pół miesiąca odpoczniemy od kadry. I dobrze. Wszyscy jesteśmy nią mocno zmęczeni.
Przejdź na Polsatsport.plMundial 2026 w piłce nożnej - czy Polska awansuje?
