Zbigniew Boniek odkrył bolesną prawdę. "Ciężary, wypociny, wszystko przypadkowe"

Zbigniew Boniek odkrył bolesną prawdę. "Ciężary, wypociny, wszystko przypadkowe"
PAP/Cyfrasport
Zbigniew Boniek powiedział szczerze, co myśli o początku eliminacji do MŚ podopiecznych Michała Probierza (z prawej)

- Widzę, że w meczach z Litwą i Maltą mieliśmy "ciężary", wypociny, że wszystko jest przypadkowe i nie ma żadnej powtarzalności. Widzę tylko to i nic więcej – tak w rozmowie z Polsatem Sport dwumecz eliminacji do MŚ z Litwą i Maltą podsumował Zbigniew Boniek, który z trybun PGE Narodowego obserwował to pierwsze spotkanie.

Michał Białoński, Polsat Sport: Wymęczyliśmy zwycięstwa 1:0 z Litwą i 2:0 z Maltą. Jak pan ocenia początek eliminacji do MŚ w wykonaniu reprezentacji Polski?

 

Zbigniew Boniek: Mój komentarz jest krótki: mamy sześć punktów i to właściwie jedyny pozytyw. Znaki zapytania dotyczące składu i taktyki, jak były, tak nadal pozostały i ani jeden nie został rozwiązany. Zresztą mówią o tym sami zawodnicy.

 

Jak zwykle na zgrupowaniach naszej reprezentacji mają grać jedni zawodnicy, a potem okazuje się, że tymi wygranymi są zupełnie inni. Jest dużo chaosu. Jakbym miał dzisiaj powiedzieć, jaki skład wyjdzie w czerwcu na Finlandię, to miałbym problem. Na Maltę wyszedł choćby Mateusz Bogusz, ale po pierwszej połowie trafił do "bunkra".

 

ZOBACZ TAKŻE: Probierz jak Brzęczek. Pójdzie jego śladem?

 

Szczerze mówiąc, nie chce mi się ciągle krytykować tej drużyny, koniec, kropka. Natomiast trzeba zadać pytanie, czy z tej drużyny coś będzie, czy ona idzie do przodu. Przecież o tym mówi sam Robert Lewandowski, a nie tylko ja.

 

Jakby nie powiedzieć, czy Michał się obrazi, czy nie obrazi, obraz kadry jest taki: chaos, wielka niewiadoma, kombinowanie.

 

Co pan ma na myśli?

 

Jak w klubie nie grał Jakub Moder, to trener tłumaczył, że w kadrze musi na niego stawiać, żeby miał swoje minuty. Kacper Urbański w Monzy gra cały czas, nie wystąpił tylko w dwóch ostatnich meczach i nagle z zawodnika, który był wielkim odkryciem, talentem na miarę ostatniej dekady, został schowany do szuflady. W ogóle go nie widać na boisku.  

 

Trener Probierz tłumaczy, że w drugim roku w kadrze Kacper musi jeszcze więcej pracować i udowadniać swoją wartość. Dziwnym trafem ta reguła nie dotyczy Jakuba Piotrowskiego z ligi bułgarskiej, który w spotkaniu z Litwą znalazł się w wyjściowym składzie.

 

Dla mnie podstawowe jedenastki naszej kadry to przypadkowe tchnienie chwili. Ja się nie chcę z Michałem kłócić, bo on później zamyka się w oblężonej twierdzy i wystawia transparent, że ktoś go nie lubi. Wymyśla sobie historie, że ja go krytykuję tylko dlatego, że on opowiedział się za zwolnieniem Kwiatkowskiego. Mnie takie wojenki w ogóle nie interesują. Patrząc na tę reprezentację, widzę jeden wielki chaos. Oczywiście, mamy sześć punktów. Tego nam nikt nie odbierze, ale to jest jedyna pozytywna rzecz.

 

Ale czy walcząc o wygranie grupy, nie powinniśmy mieć znacznie lepszej różnicy bramek po dwóch meczach z zespołami z drugiej setki światowego rankingu? Maltę wyprzedziła w nim nawet mająca 170-tysięczną populację Saint Lucia.

 

Z tego nie robiłbym dramatu. Przy założeniu, że zremisujemy z Holandią na wyjeździe, a wygramy u siebie, to nawet z tak skromną zaliczką bramek można pójść do przodu. Ja tak daleko nie patrzę, nie teoretyzuję. Widzę, że w każdym z tych meczów mieliśmy "ciężary", wypociny, że wszystko jest przypadkowe i nie ma żadnej powtarzalności. Widzę tylko to i nic więcej.

Przejdź na Polsatsport.pl

Mundial 2026 w piłce nożnej - czy Polska awansuje?

ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Albania - Andora. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie