Grbić zdecydował. Gwiazda poza kadrą na Ligę Narodów. "Nie ma tu zaskoczenia"

Selekcjoner reprezentacji Polski, Nikola Grbić, ogłosił szeroką kadrę na zbliżającą się Ligę Narodów, w której "Biało-Czerwoni" powalczą o drugi w historii triumf w tych rozgrywkach. Wśród powołanych nie zabrakło niespodzianek, a decyzje trenera wywołały sporo emocji. Swoją opinię na ten temat wyraził ekspert Polsatu Sport, Jakub Bednaruk, który odniósł się m.in. do braku powołania dla Bartosza Kwolka.
W nadchodzącym sezonie Polacy ponownie powinni liczyć się w walce o medale. Tegoroczna edycja Ligi Narodów zakończy się w chińskim Ningbo, gdzie zostaną rozdane najcenniejsze krążki. W klasyfikacji wszech czasów na czele znajduje się Francja, która dwukrotnie sięgnęła po złoto, a także zdobyła srebrny i brązowy medal. Dwa triumfy ma na koncie również Rosja, jednak z oczywistych powodów "Sborna" nie powiększy już swojego dorobku.
- Przygotowałem się na to, by nie spaść z krzesła, nie dać się zaskoczyć ani nie popadać w przesadny optymizm. To normalna sytuacja po igrzyskach - bardziej doświadczeni zawodnicy otrzymują chwilę wytchnienia, a sztab poszukuje nowych, młodych talentów. Dlatego nie jestem zdziwiony. Warto przez dwa miesiące przyjrzeć się, jak ci młodzi zawodnicy będą się rozwijać - ocenił Bednaruk.
ZOBACZ TAKŻE: Osobliwy protest siatkarzy. Oddają rywalom punkt za darmo
Decyzje trenera wywołały sporo kontrowersji, przede wszystkim z powodu braku kluczowych, doświadczonych zawodników, takich jak Bartosz Kwolek czy Marcin Janusz. W ich miejsce Grbić postawił na młodych graczy, dając im szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności i zdobycie cennego doświadczenia.
- Od początku przeczuwałem, że na liście powołanych zabraknie Bartosza Kwolka. Czy zasługuje na kadrę? Oczywiście, że tak. Czy Nikola Grbić jest konsekwentny w swoich decyzjach? W stu procentach. Dlatego nie ma tu żadnego zaskoczenia. - wyjaśnił Bednaruk.
Po ogłoszeniu składu reprezentacji Polski na nadchodzące mecze sporo uwagi skupiło się na powołaniach młodych, mniej ogranych zawodników. Selekcjoner zdecydował się dać szansę graczom, którzy dopiero próbują wywalczyć uznanie na najwyższym poziomie rywalizacji.
- Mamy przykład Kajetana Kubickiego, który dwa razy dotknął piłki i znalazł się w kadrze. Ale to dobrze - niech Grbic go pozna. Podobnie jest z Jordanem Zaleszczykiem, który rywalizuje z Antonem Brehmem i Norbertem Huberem w JSW Jastrzębskim Węglu. Cieszy fakt, że Grbić dostrzega zawodników z pierwszej ligi, chodzi na mecze juniorów i przegląda niższe ligi. To jest okres po igrzyskach - nie możemy za każdym razem wystawiać wszystkich gwiazd jednocześnie. To musi być moment oddechu dla najlepszych i okazja do przetestowania młodszych - dodał ekspert.
Grbić postanowił wykorzystać nadchodzące mecze, by przyjrzeć się potencjalnym przyszłym filarom reprezentacji. Wśród jego decyzji nie zabrakło zaskoczeń - jednym z nich jest powołanie Jakuba Nowaka, który na co dzień reprezentuje barwy Lechii Tomaszów Mazowiecki, występującej w I Lidze. To odważny ruch, pokazujący, że szkoleniowiec nie boi się sięgać po talenty spoza najwyższej klasy rozgrywkowej.
- Jakub Nowak z I ligi, Mateusz Nowak z PGE GiEK Skry Bełchatów - nie interesuje mnie, co działo się z nimi w ostatnim roku. Liczy się to, co mogą osiągnąć w przyszłości i jak ich kariery mogą się rozwinąć. Sprawdzenie młodych nic nie kosztuje, a lepiej mieć ich na treningu niż nie mieć. Będzie mnie ciekawiło, jak selekcjoner będzie obserwował tych wszystkich chłopaków i jakie wnioski z tego wyciągnie - podsumował były siatkarz.

