Możliwa wielka niespodzianka w PlusLidze. Wszystko zależy od jednego człowieka

Możliwa wielka niespodzianka w PlusLidze. Wszystko zależy od jednego człowieka
fot. Cyfrasport
Czy Bartosz Bednorz będzie gotowy na play-offy?

Dwie pary z żelaznym faworytem i dwie takie, gdzie wszystko może się zdarzyć. Dramatycznie wygląda sytuacja Asseco Resovii Rzeszów, która wygrała 17 meczów z rzędu (11 w lidze, 6 w pucharach. Fantastyczna seria może się skończyć w ćwierćfinale Plus Ligi. – Jeśli leczący kontuzję Bartosz Bednorz nie wróci do składu, to Resovia może zapomnieć o szansie i trzech spotkaniach z Aluronem CMC Wartą Zawiercie – ocenia Ireneusz Mazur, ekspert Polsatu Sport.

Ćwierćfinały PlusLigi zapowiadają się fantastycznie. A już szczególnie mecz Aluron CMC Warty Zawiercie z Asseco Resovią Rzeszów. Poziom emocji w tej parze zależy jednak od tego, czy Bartosz Bednorz, filar Resovii, zdoła wyleczyć kontuzję łydki.

 

Los Asseco Resovii uzależniony od jednego zawodnika

 

- Jeśli Bednorz wróci, to Resovia będzie potężnym rywalem dla Warty. Wtedy trzy mecze możemy obstawiać w ciemno – przekonuje nasz ekspert Ireneusz Mazur. – Jak do Bednorza dołożymy drugiego przyjmującego Cebulja, wysokich skrzydłowych i atakującego Boyera, który ma dobry okres i gra skutecznie, to drużyna z Rzeszowa może budować nadzieje na dobry wynik. Skrzydła w Aluronie nie są tak wysokie, jak te Resovii, więc z Bednorzem na parkiecie, to może być ciekawy mecz.

 

- Żeby chociaż Bednorz wrócił na drugi mecz – mówi Mazur, dodając, że bez tego nie ma co marzyć o wyrównanym ćwierćfinale. – To trochę tak, jakby z Warty wyjąć Bartosza Kwolka. Bednorz to zawodnik kluczowy – zauważa Mazur.

 

Nasz rozmówca nie wytypował zwycięzcy w tej parze w sytuacji, gdy oba zespoły zagrają w pełnym składzie. Zwrócił jedynie uwagę, że jeśli zagra Bednorz, to będą trzy mecze i wszystko może się zdarzyć.

 

Trybuny pociągną ich do zwycięstwa

 

Nieco bardziej zdecydowany Mazur jest w przypadku pary Bogdanka LUK Lublin – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Bogdanka LUK wygrała Puchar Challenge i jest na fali. – Ma też ten komfort, że pierwszy i ewentualnie trzeci mecz zagra u siebie. Gdyby było na odwrót, to miałaby kłopoty. Jednak w tej sytuacji skończy się na dwa do jednego dla Bogdanki. Napędzany trybunami Lublin powinien sobie poradzić – analizuje były trener reprezentacji Polski.

 

Oczywiście Leon i spółka nie mogą sobie pozwolić na chwilę słabości, bo ZAKSA to nie jest byle jaki rywal. – U siebie ZAKSA wygra na pewno. W końcu ma kilka konkretnych armat. Reprezentacyjnego rozgrywającego Janusza czy reprezentacyjnego atakującego Kurka. W dobrej formie jest Grobelny i jeśli wytrzyma mentalnie, to też będzie trudno go zatrzymać. Do tego dodajmy Szymurę i jednego z najlepszych libero na świecie, jakim jest Shoji. To są naprawdę konkretne postacie i argumenty w tej grze – przekonuje Mazur.

 

Duet żelaznych faworytów. Chyba że Indra spłata figla

 

Nie ma natomiast żadnych wątpliwości, kto zwycięży w dwóch pozostałych parach. – Nie chciałbym nikogo deprecjonować, ale w meczu Jastrzębski Węgiel – Steam Hemarpol Norwid Częstochowa, to mistrzowie Polski są żelaznym faworytem. Dla mnie to będzie mecz Jastrzębski Węgiel kontra Patrick Indra. Jeśli on będzie miał dzień, a Jastrzębie zagra trochę słabiej, to dostaniemy trzy mecze, zamiast dwóch, ale na jakąś większą niespodziankę bym nie liczył. Niemniej Indra może narobić mistrzowi problemów – zauważa nasz ekspert.

 

Także w parze PGE Projekt Warszawa – PGE GiEK Skra Bełchatów nie widzi miejsca na niespodziankę. I to pomimo tego, że Skra zakończyła rundę zasadniczą pewną wygraną z Częstochową, a w ostatnim czasie potrafiła też ograć Jastrzębski Węgiel i Aluron CMC Wartę. – Lemański, Wiśniewski, na przyjęciu świetny Serb, a na ataku Irańczyk, który w tym sezonie zamiata. To spowoduje, że dla Projektu nie będzie to spacerek. Co nie zmienia faktu, że Projekt jest na papierze mocniejszy. Nie udało im się wejść do Final Four Ligi Mistrzów, ale ta drużyna ma umiejętność szybkiego odreagowania, ma też taką dużą sportową wartość. Dla mnie to kolejny żelazny faworyt – kwituje Mazur.

 

Mazur typuje wyniki ćwierćfinałów PlusLigi:

 

Jastrzębski Węgiel – Steam Hemarpol Norwid Częstochowa – mistrz jest żelaznym faworytem (2:0)

PGE Projekt Warszawa – PGE GiEK Skra Bełchatów – kolejny żelazny faworyt, pewna wygrana Projektu (2:0)

Aluron CMC Warta Zawiercie – Asseco Resovia Rzeszów – wszystko zależy od tego, czy zagra Bednorz. Bez niego może być nawet 2:0 dla Warty, a w innym razie wszystko jest możliwe

Bogdanka LUK Lublin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – 2:1 dla Lublina, któremu pomoże to, że dwa razy zagra we własnej hali.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie