Rosjanie zagrają na mistrzostwach świata? Prezes federacji mówi o kuriozalnym pomyśle!

Od ponad trzech lat świat sportu żyje tematem potencjalnego powrotu Rosjan do rozgrywek międzynarodowych w takich dyscyplinach jak siatkówka czy piłka nożna. W przypadku futbolu w tej kwestii wypowiedział się prezes tamtejszej federacji, który zasugerował, że "Sborna" mogłaby zagrać na najbliższym mundialu jako... "dzika karta".
Przypomnijmy, że reprezentacja Rosji została zawieszona przez FIFA oraz UEFA po inwazji wojsk Władimira Putina na Ukrainę w lutym 2022 roku. Decyzje światowych oraz europejskich oficjeli wcale nie były takie stanowcze od samego początku. Pierwotnie ekipy z tego kraju miały jedynie rozgrywać swoje domowe mecze na neutralnym terenie - w innym państwie. Dopiero międzynarodowe naciski sprawiły, że zarówno FIFA i UEFA ugięły się pod presją i bardziej stanowczo ukarały Rosję.
Od tamtej pory od czasu do czasu przewija się temat powrotu Rosjan do międzynarodowych rozgrywek. Ostatnio głos w tej sprawie zabrał prezes rosyjskiej federacji piłkarskiej - Aleksandr Diukow. Zasugerował, że realizacja takiego scenariusza jest bliższa niż dalsza.
- Wierzę, że moment powrotu każdego dnia jest coraz bliżej. Najprawdopodobniej nie stanie się to jutro, ale spodziewamy się, że decyzja będzie podjęta w ciągu roku - rzekł.
ZOBACZ TAKŻE: Wisła Kraków skazana na pożarcie?! "To chora sytuacja, której nie rozumiem”
Niedawno rozpoczęły się kwalifikacje do mistrzostw świata, które odbędą się w przyszłym roku w USA, Kanadzie oraz Meksyku. Rosjanie, którzy nie biorą udziału w walce o mundial, i tak liczą, że wystąpią w najważniejszej piłkarskiej imprezie jako "dzika karta".
- Teoretycznie może się tak zdarzyć, lecz w praktyce będzie to trudne do realizacji. Jeśli zapadnie decyzja o przywróceniu naszej drużyny, mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia - przyznał Diukow.
Być może Rosjanie w celu uzyskania powyższego porozumienia liczą na przychylność jednego z gospodarzy mundialu - Stanów Zjednoczonych, które pod rządami Donalda Trumpa są skłonniejsze na kompromis w relacjach obu państw, aniżeli za administracji Joe Bidena. Finalna decyzja i tak należałaby do FIFA, ale i tutaj Rosjanie mogliby liczyć na "zielone światło" ze względu na bliskie relacje Putina z prezydentem światowej federacji - Giannim Infantino.
Przejdź na Polsatsport.pl