Mocne słowa Kłosa o spadkowiczu z PlusLigi. Nie zostawił na nim suchej nitki
PSG Stal Nysa musiała pogodzić się ze spadkiem z PlusLigi. Dla wielu kibiców to olbrzymie rozczarowanie, ponieważ potencjał zespołu wskazywał na spokojne utrzymanie. Co niektórzy widzieli nawet drużynę z Opolszczyzny w fazie play-off. Do tego drugiego grona zaliczał się były reprezentant Polski, Ireneusz Kłos.

Stal kompletnie zawiodła w tym sezonie, chociaż do samego końca walczyła o uniknięcie degradacji. Terminarz rozgrywek ułożył się w ten sposób, że siatkarze z Nysy decydujący mecz "o być albo nie być" zagrali na wyjeździe z Barkomem Każany Lwów, a więc innym rywalem uwikłanym w bój o pozostanie w PlusLidze.
Przyjezdnym do pełni szczęścia i uratowania najwyższej klasy rozgrywkowej wystarczyły "tylko" dwa wygrane sety. Ale i tego zadania nie udało się zrealizować, jako że Stal przegrała z ukraińskim przeciwnikiem 1:3. Dzięki temu Barkom rzutem na taśmę wykaraskał się ze strefy spadkowej, spychając do niej właśnie Nysę.
ZOBACZ TAKŻE: Koszmar zespołu PlusLigi! To musiało się tak skończyć
Zdaniem Kłosa postawa Stali to największe rozczarowanie całej rundy zasadniczej PlusLigi.
- Nysa tu jest niestety bezkonkurencyjna. Niestety, bo przyznaję, że zakładałem dotarcie tego zespołu do play-off i to raczej ze spokojem. W trakcie sezonu doszło do zmiany trenera, ale nie będę jej może lepiej oceniał… Skład wydawał się być bardzo ciekawy, ale najwyraźniej egzaminu nie zdał młody rozgrywający z Francji. Paes miał spory potencjał, w kilku spotkaniach naprawdę dobrze wyglądał. No ale całościowo, to nie wystarczyło nawet do utrzymania – stwierdził były siatkarz AZS-u Częstochowa w rozmowie z "Wprost".
Zdaniem byłego reprezentanta Polski, oprócz doświadczonych zawodników, zawiodła również młodzież.
- Polska dwójka, Michał Gierżot zdrowotnie, o co trudno mieć pretensje i Dawid Dulski – już bardziej sportowo – też nie zdołali wystarczająco dźwignąć drużyny. W każdym zespole zdarzają się kontuzje czy wykluczenia znaczących siatkarzy, więc to trzeba też umieć przetrzymać. To też czas dla innych, którzy powinni wykorzystać swoją szansę. Tego jednak nie było. Na plus zapisałbym występy Kamila Kosiby. Chłopak miał fajne wejścia i z chęcią zobaczyłbym dalej, jak by wyglądał przy regularnym graniu. Ze wspomnianej przez ciebie dwójki, liczyłem zwłaszcza na to, co pokaże Dulski. Niestety, trudno ocenić jego wkład w wyniki jakkolwiek dobrze - rzekł Kłos.
Oprócz Stali Nysa, z PlusLigą pożegnały się zespoły GKS-u Katowice oraz Nowak-Mosty MKS-u Będzin.
Przejdź na Polsatsport.pl