W Barcelonie tracą cierpliwość. Komu pierwszemu puszczą nerwy?

Wydawałoby się, że postawa Barcelony na tym etapie sezonu jest na tyle znakomita, że i atmosfera w klubie jest usłana różami. Nic bardziej mylnego. Jednym z powodów, dla którego jest nerwowo to casus Ansu Fatiego. Piłkarz, który przebojem wdarł się do składu "Dumy Katalonii", obecnie jest cieniem samego siebie. Kibice domagają się jednak jego gry, lecz Hansi Flick odstawia go regularnie na ławkę lub trybuny, a sam 22-latek może czuć jedynie frustrację takim obrotem zdarzeń.

W Barcelonie tracą cierpliwość. Komu pierwszemu puszczą nerwy?
fot. PAP
Hansi Flick konsekwentnie nie stawia na Ansu Fatiego. Co zrobi klub oraz piłkarz?

Gdy Fati debiutował w Barcelonie jako nastolatek, mówiło się, że to wielki talent, który przez lata będzie stanowił o sile zespołu ze stolicy Katalonii. Faktycznie, piłkarz szybko zaaklimatyzował się w pierwszym składzie i jako nieopierzony młodzian prezentował się bez kompleksów.

 

Niestety, jego rozwój zatrzymały kontuzje. Z tego powodu wypadł ze składu, a gdy do niego wrócił, nie błyszczał już tak jak poprzednio. Śmiało można powiedzieć o tzw. błędnym kole. Fati był bez formy, bo nie grał. Nie grał, bo był... bez formy.

 

Jego bilans w Blaugranie wciąż jest bardzo dobry, o czym świadczy 29 bramek, sześć asyst w 120 meczach. Ale gdy spojrzymy tylko na ten sezon, to rozegrał w nim... 187 minut.

 

ZOBACZ TAKŻE: Olbrzymi cios dla Wisły Kraków! Takie wieści tuż przed Superpucharem Polski

 

Było blisko, aby Fati zaprezentował się kibicom Barcelony na murawie podczas niedawnego meczu z Osasuną w La Liga. Gospodarze wygrali pewnie 3:0, a Hiszpan podniósł się z ławki rezerwowych na rozgrzewkę, co mogło sugerować, że lada moment wejdzie na boisko. Tak się jednak nie stało, bo Flick oddelegował go z powrotem na miejsce. To wywołało porcję gwizdów na stadionie pod adresem Niemca i jego decyzji.

 

Kontrakt Fatiego jest jeszcze ważny przez dwa lata - do czerwca 2027 roku. Hiszpańskie media donoszą, że Flick rozmawiał z nim na początku tego roku i zasugerował, aby ten poszukał sobie nowego klubu. Mało prawdopodobne, aby taki stan rzeczy jak obecnie nadal był kontynuowany. Prędzej czy później komuś puszczą nerwy. I klubowi, bo piłkarz ma wysoki kontrakt, lecz nie gra. I kibicom, bo nie gra jeden z ich ulubieńców. I Flickowi, bo podważane są jego decyzje. I nade wszystko Fatiemu, bo przygląda się drużynie z boku. Kto pierwszy podejmie stanowcze kroki w tej sprawie?

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie