Wielkie emocje w Częstochowie. Jastrzębski Węgiel pierwszym półfinalistą PlusLigi!
JSW Jastrzębski Węgiel pierwszym półfinalistą PlusLigi w sezonie 2024/2025! W drugim meczu ćwierćfinałowej serii mistrzowie Polski przegrywali na wyjeździe ze Steam Hemarpolem Norwidem Częstochowa już 0:2 w setach, jednak ostatecznie zwyciężyli 3:2 i zameldowali się w strefie medalowej.


Steam Hemarpol Norwid Częstochowa - JSW Jastrzębski Węgiel. Skrót meczu

TOP 10 akcji JSW Jastrzębski Węgiel w meczu Steam Hemarpol Norwid Częstochowa - JSW Jastrzębski Węgiel

TOP 10 akcji Steam Hemarpol Norwid Częstochowa w meczu Steam Hemarpol Norwid Częstochowa - JSW Jastrzębski Węgiel

Asy serwisowe w meczu Steam Hemarpol Norwid Częstochowa - JSW Jastrzębski Węgiel

Bloki w meczu Steam Hemarpol Norwid Częstochowa - JSW Jastrzębski Węgiel

Ataki w meczu Steam Hemarpol Norwid Częstochowa - JSW Jastrzębski Węgiel
W sobotę, w pierwszym meczu ćwierćfinałowym, jastrzębianie pewnie pokonali debiutującą w fazie play-off ekipę z Częstochowy 3:0. Zawodnicy trenera Marcelo Mendeza przed własną publicznością zagrali na bardzo wysokim poziomie i pokazali efektowną siatkówkę.
Częstochowianie, którzy musieli sobie radzić bez jednego ze swoich liderów Milada Ebadipoura, nie mieli wówczas odpowiedzi na świetną jakość mistrzów Polski. Przed drugim spotkaniem serii szansy na sprawienie niespodzianki i przedłużenie walki o półfinał mogli upatrywać w powrocie Irańczyka do składu, a także we wsparciu swoich kibiców, którzy w dużej liczbie stawili się na trybunach Hali Sportowej Częstochowa. Zdecydowanymi faworytami wtorkowego starcia byli jednak goście, którym wygrana dawała awans do najlepszej czwórki PlusLigi.
ZOBACZ TAKŻE: Siatkarz PlusLigi nie wytrzymał! Dostał telefon od Grbicia i się... rozpłakał!
Spotkanie zaczęło się od znakomitego fragmentu gry gospodarzy - gracze Steam Hemarpolu Norwida od samego początku starali się odrzucić rywali od siatki mocną zagrywką i robili to skutecznie. Świetnie serwował Patrik Indra, punkty w kontratakach zdobyli Bartłomiej Lipiński oraz Ebadipour i szybko zrobiło się 6:1 dla zespołu trenera Cezara Douglasa Silvy.
Jastrzębianie zmniejszyli straty dzięki dwóm asom Tomasza Fornala (11:8), ale chwilę później, gdy potężnymi zagrywkami odpowiedział Indra, częstochowianie mieli aż sześć punktów przewagi (15:9). Dzięki rozsądnej i bardzo efektywnej grze w ataku siatkarze Steam Hemarpolu Norwida utrzymali taką różnicę do końca partii, wygrywając ją zdecydowanie - 25:19. Pierwszy set pokazał, jak ważną postacią dla częstochowskiego zespołu jest Ebadipour - kapitan gospodarzy zdobył w tej części meczu siedem punktów, atakując z 78-procentową skutecznością.
Na starcie drugiej odsłony szybkie akcje rozgrywającego gospodarzy Quinna Isaacsona z Ebadipourem wciąż robiły duże wrażenie, ale inicjatywę przejął Jastrzębski Węgiel. W ataku dobrze spisywali się Fornal i Łukasz Kaczmarek, w krótkim czasie trzech graczy gości zapunktowało serwisem (Kaczmarek, Anton Brehme, Benjamin Toniutti) i obrońcy tytułu mistrzów Polski zbudowali czteropunktowe prowadzenie (12:8).
Częstochowianom w trudnym dla nich momencie sygnał do walki dał Ebadipour, który pojedynczym blokiem zatrzymał Kaczmarka. Chwilę później Fornal nie przyjął zagrywki Sebastiana Adamczyka i przewaga jastrzębian stopniała do tylko jednego "oczka" (13:12).
W decydującą fazę seta zespół trenera Mendeza wchodził jeszcze ze skromną przewagą (21:19), ale ostatni fragment należał do ekipy z Częstochowy. Gdy w chaotycznej akcji Brehme dotknął siatki, był remis 22:22. W kolejnych dwóch wymianach reprezentant Niemiec zaatakował ze środka w aut, a Indra w kontrze atakiem po prostej ominął blok rywali i to Steam Hemarpol Norwid prowadził 24:22. Przy pierwszym setbolu serwis Ebadipoura wylądował tuż za końcową linią boiska, jednak przy drugim blok Lipińskiego na Kaczmarku dał gospodarzom wygraną 25:23 i prowadzenie w całym meczu 2:0.
Trzecią partię siatkarze JSW Jastrzębskiego Węgla rozpoczęli z jedną zmianą w składzie - Timothee Carle'a zastąpił Luciano Vicentin. Jastrzębianie ponownie zaczęli lepiej od drużyny gospodarzy - po wyrównanym początku wypracowali trzypunktową przewagę przy serwisie Fornala (10:7). Potem w szeregach mistrzów Polski błysnął Norbert Huber, który zapunktował blokiem i zagrywką. Po jego asie serwisowym goście prowadzili już różnicą pięciu punktów (16:11) i tym razem nie pozwolili już rywalom się prześcignąć, do końca kontrolując sytuację na boisku. Dobrym ruchem Mendeza okazało się wprowadzenie na boisku Vicentina, który bardzo dobrze spisywał się w ataku. Z kolei w drużynie z Częstochowy po świetnych dwóch partiach okres gorszej gry miał Ebadipour.
W końcowej części seta, po kolejnym bloku Hubera, jego drużyna wygrywała 21:16 i pewnie zmierzała w kierunku czwartej odsłony. Huber, atakiem ze środka, zdobył też ostatni punkt w tej części meczu, w której jastrzębianie zwyciężyli wysoko - 25:18.
W secie numer cztery siatkarze Steam Hemarpolu Norwida już do stanu 12:12 dwukrotnie odrobili kilkupunktową stratę. Najpierw od wyniku 3:0 dla JSW Jastrzębskiego Węgla wyrównali na 4:4. Potem bardzo dobry fragment gry mistrzów Polski dał im prowadzenie 12:8, ale częstochowianie szybko doprowadzili do remisu przy serwisie Indry (12:12).
Zaraz potem kolejną serię punktów mieli goście - trzy asy serwisowe z rzędu zagrał Kaczmarek i dzięki swojemu atakującemu jastrzębianie ponownie wyprzedzali swoich przeciwników o cztery punkty (16:12).
Tym razem ekipa trenera Mendeza już nie pozwoliła się doścignąć. Co prawda Steam Hemarpol Norwid w pewnym momencie był bliski wyrównania (19:18), ale końcówka partii należała do przyjezdnych. W polu serwisowym i w ataku świetnie spisywał się Fornal, Brehme zatrzymał blokiem Indrę, a set zakończył się atakiem Kaczmarka po bloku (25:20).
Początek tie-breaka stał pod znakiem bardzo twardej, zaciętej walki. W ekipie gospodarzy wigor odzyskał Ebadipour, a obok niego pewnym punktem w ataku był też Indra. W zespole JSW Jastrzębskiego Węgla skuteczni w ofensywie byli Kaczmarek i Fornal.
Na zmianę stron przy minimalnym prowadzeniu schodzili jastrzębianie, którym ósmy punkt dała sprytna kiwka Kaczmarka (8:7). Chwilę później mistrzowie Polski odskoczyli na trzy punkty - najpierw Brehme zatrzymał atak Ebadipoura z szóstej strefy, a w kolejnej akcji z prawego skrzydła w aut uderzył Indra (12:9).
To nie był jednak koniec emocji - częstochowianie zbliżyli się na jedno "oczko" po błędzie w ataku Fornala (13:12), w kolejnej wymianie mieli w górze piłki na remis, ale ostatecznie punkt zdobył w niej Brehme, dając JSW Jastrzębskiemu Węglowi piłkę meczową (14:12). Niemiecki środkowy jastrzębian był również tym, który zakończył spotkanie blokując Indrę. Mistrzowie Polski wygrali tie-breaka 15:12, zamknęli rywalizację w ćwierćfinale wynikiem 2-0 i zameldowali się w strefie medalowej PlusLigi.
Najlepszym zawodnikiem meczu, tak jak w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym w Jastrzębiu Zdroju, wybrany został Benjamin Toniutti.
Dla Steam Hemarpolu Norwida najwięcej punktów zdobył Patrik Indra (25), a dla JSW Jastrzębskiego Węgla Łukasz Kaczmarek (22).
W półfinale JSW Jastrzębski Węgiel zmierzy się ze zwycięzcą rywalizacji ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Bogdanki LUK Lublin. Pierwsze spotkanie w Lublinie 3:1 wygrali kędzierzynianie. Jeśli we wtorkowy wieczór ZAKSA zwycięży także przed własną publicznością, to ona zagra z obrońcą tytułu o finał rozgrywek.
PlusLiga, 2. mecz ćwierćfinałowy
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa - JSW Jastrzębski Węgiel 2:3 (25:19, 25:23, 18:25, 20:25, 12:15)
stan rywalizacji w ćwierćfinale (do dwóch wygranych): 2-0 dla JSW Jastrzębskiego Węgla. Awans do półfinału: JSW Jastrzębski Węgiel.
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa: Quinn Isaacson (1), Patrik Indra (25), Milad Ebadipour (19), Bartłomiej Lipiński (12), Daniel Popiela (6), Sebastian Adamczyk (6), Mateusz Masłowski (libero) oraz Artur Sługocki, Mateusz Borkowski, Damian Kogut, Tomasz Kowalski.
JSW Jastrzębski Węgiel: Benjamin Toniutti, Łukasz Kaczmarek (22), Tomasz Fornal (17), Timothee Carle (2), Norbert Huber (14), Anton Brehme (8), Jakub Popiwczak (libero) oraz Juan Ignacio Finoli, Arkadiusz Żakieta, Luciano Vicentin (12), Mateusz Kufka, Marcin Waliński.
Przejdź na Polsatsport.pl