Ta pokusa może przynieść zgubę Jagiellonii. Nie ma co tego kryć
To będzie wielkie piłkarskie święto na PGE Narodowym. 2 kwietnia o 21.00 rozpocznie się mecz o Superpuchar Polski pomiędzy Jagiellonią Białystok i Wisłą Kraków. I choć Wisła zagra bez Angela Rodado, to zdaniem naszych ekspertów ma wystarczająco wiele argumentów, by Jagiellonię pokonać.

Jagiellonia dzielnie walczy na dwóch frontach. Wisła musi drżeć o udział w barażach o PKO BP Ekstraklasę. Na dokładkę w ostatnim meczu z Kotwicą Kołobrzeg straciła Angela Rodado. Najlepszy strzelec „Białej Gwiazdy” doznał urazu barku. Jednak nasi rozmówcy nie skreślają Wisły w grze o Superpuchar. Uważają wręcz, że stać ją na to, żeby mistrzowi Polski spłatać figla.
Rok temu też nikt na Wisłę nie stawiał, a „bohaterowie są zmęczeni”
- Rok temu też nikt nie stawiał na Wisłę w finale Pucharu Polski z Pogonią Szczecin – przypomina były wiceprezes Wisły Zbigniew Koźmiński.
– Jakby Jagiellonia grała z Puszczą, to nie miałbym problemu ze wskazaniem faworyta. Jednak Wisła to marka, która gra fajną piłkę – zauważa były napastnik Janusz Kudyba.
Nasi eksperci uważają, że do Jagiellonii jak ulał pasuje stwierdzenie „bohaterowie są zmęczeni”. – Nawet, jak nie są zmęczeni, to wszyscy wokół o tym huczą. W Polsce utarło się przekonanie, że jak zawodnik gra co trzy dni, to musi padać z nóg – mówi Koźmiński.
Krótka ławka to kolejny problem mistrza Polski
A jeśli Jagiellonii nie pokona zmęczenie, to może to zrobić pokusa zagrania składem dalekim od podstawowego. – Wiadomo, że Superpuchar to jest prestiż. Włożenie go do gabloty, to radość sama w sobie. Nie ma co jednak kryć, że mistrz Polski nie ma długiej ławki. Dlatego trener Siemieniec może zaryzykować i wystawić nieco eksperymentalny skład mając w głowie to, że za kilka dni liga, a potem pierwszy mecz z Betisem w ćwierćfinale Ligi Konferencji – komentuje Kudyba.
Jagiellonia faktycznie może mieć pokusę. Tym bardziej że awans do półfinału LK byłby sporym wydarzeniem. Poza tym Jagiellonia wciąż ma szansę na obronę tytułu mistrza Polski, bo ma tylko 4 punkty straty do prowadzącego Rakowa. – Superpuchar to konkret, ale Liga Konferencji to okno wystawowe na świat. Nie chciałbym być w skórze trenera Jagielloni, a według mnie on coś będzie musiał wybrać, a coś poświęcić. Nie starczy mu ławki na realizację dwóch celów – analizuje Kudyba.
Wisła Kraków też ma jednak o czym myśleć. Rodzą się pytania
Swoją drogą, to nawet jeśli trener Siemieniec będzie musiał trochę zamieszać składem, to wcale nie zmniejsza to szans jego drużyny. Wisła też ma poważny dylemat. O bezpośrednim awansie do PKO BP Ekstraklasy może już raczej zapomnieć, bo ma 12 punktów straty do drugiej drużyny. Wisła musi się też jednak pilnować, żeby zostać w grze o baraże, bo ma tylko 3 punkty przewagi nad siódmym Ruchem Chorzów.
Wisła może mieć też z tyłu głowy to, że ubiegłoroczna wygrana w finale Pucharu Polski nie pomógł im w walce o awans. – Powiem więcej, tamten triumf im zaszkodził. Teraz będzie więc na pewno trochę główkowania, co z tym fantem zrobić. Czy rzucić wszystkie siły na Jagiellonię, czy jednak skupić się na sobotnim spotkaniu z Wartą Poznań w lidze – zwraca uwagę Koźmiński.
Szykuje się spektakl. Wisła ze wsparciem kilku tysięcy fanów
Bez względu na dylematy kibice mogą się szykować na dobre spotkanie. Gra na PGE Narodowym zobowiązuje. Poza tym do Warszawy wybiera się kilka tysięcy kibiców Wisły. To jednak nie będzie jedyny atut pierwszoligowca w tej grze. – Oglądałem ostatni mecz Wisły z Kotwicą, który potwierdził, ile dla tej drużyny znaczy Rodado. Bez niego Wisła wiele traci. Jednak wciąż ma czym postraszyć. Jest przecież jeszcze Zwoliński, a takie absencje często powodują, że nagle wyskakuje ktoś, na kogo wcześniej trener nie stawiał. Do tego dołożyłbym duże zaawansowanie techniczne Wisły – wylicza Kudyba.
- Jak na pierwszoligowca, to Wisła ma dużo indywidualności. Kolejni trenerzy mają jednak problem, żeby ulepić z tego drużynę. Wisła potrafi jeden mecz zagrać świetnie, a w drugim gra lewą nogą i nieoczekiwanie przegrywa. Szansą dla Wisły jest awans. Może wtedy klub odważnie postawi na trenera Mariusza Jopa – zastanawia się Koźmiński.
Wisła ma argumenty i na pewno się postawi, ale faworytem, przynajmniej na papierze będzie Jagiellonia. – Jest bardziej przewidywalna. W przeciwieństwie do Wisły widać tam pomysł na granie i niezłą realizację. To, co robi trener Siemieniec, ma jakiś głębszy sens. I postawiłbym na Jagiellonię, ale tak sobie myślę, że chęć oszczędzenia sił i fakt, że jednak ta nasza piłka jest nieprzewidywalna, sprawia, że to wyrównuje szanse – kwituje były działacz Wisły.
Spotkanie o Superpuchar Polski pomiędzy Jagiellonią Białystok a Wisłą Kraków odbędzie się w środę 2 kwietnia. Transmisja meczu w TV4, Polsacie Sport 1, Polsacie Sport Premium 1 oraz na platformie Polsat Box Go. Początek starcia o godzinie 21:00. Przedmeczowe studio rozpocznie się 20:00 w Polsacie Sport 1 oraz w Polsacie Sport Premium 1.
Przejdź na Polsatsport.pl