Takie słowa o Zbigniewie Bartmanie. "Jest niesamowicie pracowity, i to naprawdę widać"
Zbigniew Bartman niespodziewanie objął stery ŁKS-u Commercecon Łódź. Choć decyzja o jego wyborze na pierwszego szkoleniowca mogła budzić wątpliwości, teraz sam udowadnia, że jego praca przynosi rezultaty. Nasi eksperci podzielili się swoimi opiniami na ten temat w Magazynie #7Strefa.

- Jestem naprawdę zaskoczona, jak dobrze on tutaj pracuje. To dopiero – albo aż – miesiąc jego pracy z żeńskim zespołem, a już widać ogromny postęp. Dziewczyny pokazują charakter, nie pękają w trudnych momentach. Te wcześniejsze spotkania z Mielcem, nerwowe końcówki w pierwszych setach – to wszystko zaprocentowało w tym derbowym starciu. Co przyniesie wtorkowy mecz? Trudno powiedzieć, wynik jest absolutnie otwarty - mówiła pełna podziwu dla Zbigniewa Bartmana była reprezentantka Polski, Joanna Kaczor-Bednarska.
ZOBACZ TAKŻE: Były siatkarz Projektu Warszawa nie zagra przez kilka miesięcy. "Zmagałem się z różnymi rodzajami depresji"
Marek Magiera przypomniał kluczowy moment z trzeciego seta, który odmienił przebieg całego meczu. Jak się okazało, reakcja Bartmana była trafiona w punkt, co ostatecznie przełożyło się na zwycięstwo w całym spotkaniu.
- Ja, jak tylko wróciłem do domu, od razu obejrzałem trzeci set. Chciałem zobaczyć, w którym momencie nastąpił ten przełom, że szala zwycięstwa przechyliła się na stronę ŁKS-u. Był taki fragment, gdy "Budowlane" odrobiły straty, wyszły na jednopunktowe prowadzenie, a ŁKS utknął w jednym ustawieniu i nie mógł zdobyć punktu. I wtedy – błyskawiczna reakcja Bartmana. Akcja już miała się rozpocząć, ale on jeszcze zdążył zrobić podwójną zmianę na jedną akcję. ŁKS zdobywa punkt, wracają podstawowe zawodniczki, set wygrany. Perfekcyjna decyzja - powiedział.
Dominik Kwapisiewicz, trener Ślepsk Malow Suwałki, również pogratulował doskonałego wyczucia sytuacji szkoleniowcowi ŁKS-u Commercecon Łódź.
- Dla mnie nie ma znaczenia, czy "Zibi" zrobił to instynktownie, czy miał to wcześniej zaplanowane. Ważne, że zadziałało. Zdobyły punkt, wróciły na właściwe tory – brawo - mówił.
Choć przygoda Bartmana z łódzkim klubem nie trwa długo, z pewnością sam nie spodziewał się, jak ogromna ilość pracy czeka go po dołączeniu do drużyny.
- Zbyszek mówił mi, że nie spodziewał się, że przygotowania pochłoną aż tyle czasu. Praktycznie od rana do wieczora pracuje – ze sztabem, z dziewczynami. Jest niesamowicie pracowity, i to naprawdę widać. Ale chyba najbardziej zaskakuje jego spokój i rzeczowe podejście do wszystkiego - wyjaśniała na koniec Joanna Kaczor-Bednarska.

