Kiwior "na zero z tyłu", Rice zapisał się w historii. Arsenal bliżej półfinału LM
Arsenal, z Jakubem Kiwiorem w składzie, pewnie pokonał Real Madryt 3:0 w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów rozegranym na Emirates Stadium. Polski obrońca rozegrał pełne 90 minut i mimo kilku drobnych błędów w rozegraniu, spisał się solidnie, zaliczając czyste konto. Bohaterem wieczoru został jednak Declan Rice, który przeszedł do historii, zostając pierwszym piłkarzem, który zdobył dwa gole bezpośrednio z rzutów wolnych w fazie pucharowej LM.

Zdecydowanie lepiej w mecz weszli gospodarze. "Kanonierzy" od pierwszych minut narzucili swoje tempo, wyprowadzając kilka groźnych ataków. Najbliżej otwarcia wyniku był Thomas Partey, który huknął z dystansu, ale jego uderzenie padło łupem czujnego Thibauta Courtoisa. Chwilę później znowu zrobiło się gorąco pod bramką Realu - arbiter musiał skorzystać z systemu VAR, sprawdzając możliwe zagranie ręką Raula Asencio, ale ostatecznie Hiszpan uniknął konsekwencji.
W 24. minucie nie popisał się Jakub Kiwior, który popełnił fatalny błąd przy wyprowadzeniu piłki. Na jego szczęście "Królewscy" nie zdołali tego wykorzystać. Kylian Mbappe znalazł się co prawda w sytuacji sam na sam, lecz fatalnie przestrzelił. Nawet gdyby trafił - gol nie zostałby uznany, bo Francuz znajdował się na spalonym.
ZOBACZ TAKŻE: Wiemy, jak długo będzie pauzował Skorupski. Opuści ważne mecze
Najlepsza okazja pierwszej połowy miała miejsce tuż przed zejściem do szatni. Po świetnym dośrodkowaniu z prawej flanki w powietrze wyskoczył Mikel Merino i uderzył głową, ale fantastyczną interwencją popisał się Courtois. Belg był na posterunku również przy dobitce Gabriela Martinellego, którą zatrzymał równie efektownie.
Po przerwie jako pierwszy zaatakował Real - Mbappe dobrze znalazł sobie miejsce w polu karnym Arsenalu, ale jego strzał trafił jedynie w boczną siatkę. Przełomowy moment nadszedł w 58. minucie - do rzutu wolnego z około 25 metrów podszedł Declan Rice. Anglik huknął idealnie: piłka minęła mur, a następnie z impetem zatrzepotała w siatce. Emirates Stadium eksplodował z radości.
Nakarmieni sukcesem "Kanonierzy" nie zwalniali tempa. Kilka minut później Martinelli znalazł się z piłką w polu karnym i oddał groźny strzał, ale znów na wysokości zadania stanął Courtois. Dobitkę Merino z linii wybił jeden z defensorów, a i kolejną próbę obronił belgijski bramkarz. Chwilę póżniej jeszcze jeden strzał Rice'a zablokował Jude Bellingham. W 70. minucie znów sędzia wskazał na rzut wolny - ponownie piłkę ustawił Rice i po raz drugi wymierzył idealnie, trafiając w samo okienko.
Real był kompletnie rozbity, a Arsenal dobił rywala. Myles Lewis-Skelly świetnie wypatrzył Mikela Merino na skraju pola karnego, a ten z pierwszej piłki uderzył pewnie i podwyższył prowadzenie na 3:0. Goście próbowali jeszcze złapać kontakt, ale David Raya był tego dnia nie do pokonania.
W samej końcówce meczu Eduardo Camavinga otrzymał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, po faulu na przeciwniku. Rewanżowe starcie zaplanowano na 16 kwietnia - tym razem mecz zostanie rozegrany na Santiago Bernabeu, gdzie "Królewscy" będą musieli wspiąć się na wyżyny, by odrobić straty.
Arsenal - Real Madryt 3:0 (0:0)
Bramki: Declan Rice 58, 70; Mikel Merino 75.
Żółte kartki: Thomas Partey - Eduardo Camavinga.
Czerwona kartka: Eduardo Camavinga 90+4 (faul).
Arsenal: David Raya - Jurrien Timber (90+1. Ben White), William Saliba, Jakub Kiwior, Myles Lewis-Skelly - Martin Odegaard, Thomas Partey, Declan Rice (80. Kieran Tierney) - Bukayo Saka (74. Leandro Trossard), Mikel Merino, Gabriel Martinelli.
Real: Thibaut Courtois - Federico Valverde, Raul Asencio, Antonio Rudiger, David Alaba (79. Fran Garcia) - Rodrygo (85. Brahim Diaz), Luka Modric (71. Lucas Vazquez), Eduardo Camavinga, Jude Bellingham - Kylian Mbappe, Vinicius Junior.
Przejdź na Polsatsport.pl