Kiwior rzucony na głęboką wodę, Anglicy zareagowali. Tak ocenili Polaka

Arsenal w imponującym stylu pokonał u siebie Real Madryt w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. Bramki strzelali Declan Rice (dwie) oraz Mikel Merino. Defensywa "Kanonierów", w tym Jakub Kiwior, zachowała natomiast czyste konto. Wszystko to znacznie przyczyniło się do cennej zaliczki wypracowanej przez podopiecznych Mikela Artety. A jak występ polskiego obrońcy oceniły angielskie media?

Kiwior rzucony na głęboką wodę, Anglicy zareagowali. Tak ocenili Polaka
fot. AFP
Jakub Kiwior i Bukayo Saka

Jakub Kiwior nieoczekiwanie wskoczył do pierwszego składu Arsenalu. Wszystko to w związku z kontuzją, której w ostatnim czasie doznał filar obrony "Kanonierów" - Gabriel Magalhaes. Wcześniej natomiast z gry wypadli również inni defensorzy angielskiej ekipy - Takehiro Tomiyasu i Riccardo Calafiori.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wiemy, jak długo będzie pauzował Skorupski. Opuści ważne mecze

 

Swoją szansę otrzymał zatem Kiwior. Polak rozegrał pełne 90 minut w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Zespół prowadzony przez Mikela Artetę zwyciężył po fenomenalnych dwóch bramkach Declana Rice'a z rzutów wolnych i jednym trafieniu Mikela Merino. Ponadto Arsenal zachował także czyste konto. Wszystko to złożyło się na cenną zaliczkę przed rewanżem. A jak występ Kiwiora oceniły angielskie media?

 

W skali od 1 do 10 reprezentant Polski otrzymał siódemkę od "Daily Express" oraz football.london.com.

 

"Dobrze wszedł w swoją rolę pod nieobecność Gabriela i skutecznie radził sobie z tempem narzucanym przez ofensywę Realu Madryt" - napisali ci pierwsi.

 

Drugi z portali zauważył kilka błędów Kiwiora w początkowej fazie, ale docenił sam fakt gry na zero z tyłu, co sprawiło, że mecz w wykonaniu Polaka trzeba zaliczyć do udanych.

 

"Daily Mail" natomiast wystawiło 25-latkowi notę 6,5. "Wykonał solidną pracę, poza jednym niecelnym podaniem, po którym Real mógł strzelić gola" - podsumowano.

 

Ocena 6 z kolei przypadła Kiwiorowi od "The Telegraph". "Było widać u niego nerwy. To wielkie wydarzenie w jego karierze. W pierwszej połowie grał zbyt często niedokładnie, lecz po przerwie podnosił swój poziom" - zauważono.

 

Dla Polaka urazy pozostałych defensorów Arsenalu to wielka szansa na udowodnienie swojej wartości i awans w hierarchii Artety. Polak w tym roku grał bardzo mało. Regularnie wychodzić w podstawowym składzie zaczął od początku kwietnia, a do tamtej pory wystąpił w zaledwie trzech spotkaniach. W tym miesiącu natomiast ma już 75 minut przeciwko Fulham i po 90 z Evertonem i Realem. Z pewnością można stwierdzić, że w starciu z "Królewskimi" został wrzucony na głęboką wodę, ale zdecydowanie nie zawiódł.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie