Odważna zapowiedź Siemieńca. "Nie jesteśmy tutaj na zaproszenie"
Przed Jagiellonią Białystok wielkie wydarzenie w Europie. Mistrzowie Polski zmierzą się w ćwierćfinale Ligi Konferencji z Realem Betis. Starcie z tak uznaną marką to nie lada wyzwanie, ale mimo zdecydowanej różnicy "na papierze", trener "Dumy Podlasia", Adrian Siemieniec, zapowiada walkę. - Nie jesteśmy tutaj na zaproszenie - powiedział przed kamerami Polsatu Sport.

Isco, Antony, Giovani Lo Celso, Marc Bartra, Pablo Fornals... Real Betis naszpikowany jest uznanymi nazwiskami. Po drugiej stronie staje za to Jagiellonia. Jagiellonia, która tym razem może, ale nie musi. Jagiellonia, która już i tak w tym sezonie udowodniła swoją wartość nie raz na europejskim podwórku. Przed zawodnikami z Białegostoku arcytrudne zadanie, ale nie niemożliwe. W to przed rozpoczęciem rywalizacji wierzy szkoleniowiec zespołu, Adrian Siemieniec.
ZOBACZ TAKŻE: Iwanow: Święto z problemami. Czy Feio zaskoczy Chelsea?
- Czuję się fantastycznie, szczególnie jak szedłem na ten stadion i trochę popatrzyłem wokół siebie. Robi wrażenie, ale też pokazuje miejsce, w którym dziś jesteśmy, bo gramy w europejskich pucharach na etapie ćwierćfinału z drużyną z LaLiga. Już nie mówię nawet o tej ostatniej serii i formie, w jakiej jest Real Betis. Powiedziałem drużynie jedną rzecz: że my nie jesteśmy tutaj na zaproszenie, na mecz towarzyski, tylko sobie to wywalczyliśmy, więc chcemy być dla Realu jak najbardziej konkurencyjni, na tyle, na ile będziemy oczywiście w stanie wejść na swój najwyższy poziom - przyznał dla Polsatu Sport.
Obiekt, na którym Jagiellonia będzie mieć przyjemność wystąpić, z pewnością robi wrażenie. To jedno, ale drugie - Jagiellonia nie przyleciała tutaj tylko podziwiać i zachwycać się - zarówno warunkami, jak i grą gwiazd Realu Betis. Zespół Siemieńca chce nawiązać walkę z przeciwnikami.
- Kluczowe dla nas jest, żeby w środku pola nie biegać za Isco i nie oglądać jego pleców i nazwiska, tylko żeby biegać i odebrać mu piłkę. Ważne jest, by nasi boczni obrońcy nie podziwiali szybkości Antony'ego, a chcieli agresywnie do niego podejść, zabrać mu futbolówkę i wyprowadzić atak. Musimy zapracować na swoje momenty, skorzystać z doświadczenia z Kopenhagi, Ajaxu. Jesteśmy o te mecze mądrzejsi. Jeszcze raz w całości powtórzyliśmy sobie te starcia jako sztab szkoleniowy i na pewno wiemy, co trzeba zrobić, a pytanie, jak wyjdzie to w praktyce - rzekł 33-letni trener.
Wcześniej Jagiellonia grała już z uznanymi markami - Ajax czy Kopenhaga (sensacyjny triumf na Parken), ale ranga i prestiż obu tych spotkań był mniejszy. Tamte doświadczenie mogą być jednak bazą dla zespołu pod starcie z Realem Betis. Jakie wnioski wyciągnął sztab szkoleniowy ekipy z Podlasia po spotkaniach z Holendrami i Duńczykami?
- Przede wszystkim my w ataku musimy dążyć do tego, by potrafić utrzymać się przy piłce. To jest kluczowe, ale niełatwe ze względu na jakość przeciwnika, jego intensywność, ale też chęć dominacji na swoim stadionie, przy pełnych trybunach. To się tak łatwo mówi, ale pojedź na Ajax i przejmij kontrolę nad meczem, będąc Jagiellonią. Pojedź na Betis i przejmij kontrolę nad meczem, będąc Jagiellonią, ale my swoich momentów musimy szukać po to, by nabrać pewności siebie, żeby w tym starciu szukać też swoich szans, a nie tylko być nastawionym na walkę o przetrwanie. Oczywiście, będą takie momenty, że będziemy musieli cierpieć, bronić przy tej jakości i intensywności, ale będą także takie chwile, w których my będziemy starać się przejmować inicjatywę, być aktywni i konkurencyjni - zapowiedział ze świadomością Siemieniec.
Starcie z taką marką, jaką jest Real Betis, to nie tylko gratka dla polskich fanów, ale przede wszystkim dla samych zawodników. To oni przeszli tę drogę, to oni zapracowali sobie na to, by być teraz w tym miejscu, w jakim się znajdują. Rywalizacja z takim klubem również motywacyjnie może zadziałać na ich korzyść. Mają szansę pokazać się na wielkim stadionie, w potyczce z piłkarzami, którzy osiągnęli znaczne sukcesy. Teraz to gracze Jagiellonii będą mieli szansę pokazać się na ich tle. Tę okazję wywalczyli sobie sami, a kto wie, czy w przyszłości będą mieli jeszcze podobną możliwość.
- Niewątpliwie musimy zagrać nasza najlepszą piłkę. Musimy rozegrać dwa bardzo, bardzo, bardzo dobre mecze, żeby rywalizować z Realem, ale wierzymy, że nas na to stać. Dlaczego? Dlatego, że my możemy tylko wygrać, tylko zyskać. Dla wielu piłkarzy to na pewno jest spotkanie, na które czeka się całe piłkarskie życie, na które mocno pracowali. Będą chcieli się w jak najlepszy sposób tutaj pokazać - stwierdził Siemieniec.
Szkoleniowiec wyznał również, że jest konkretny plan na mecz z Realem. Wszystko jednak okaże się na murawie.
- Mamy konkretne narzędzia, którymi chcemy się posłużyć, ale mówię - to wszystko fajnie wygląda przed meczem na planie, a na boisku jest potrzebna realizacja, ale wierzę w ten zespół, wierzę, że będziemy w stanie mieć swoje momenty, nabierzemy pewności siebie i przywieziemy dobry wynik do Białegostoku, a tam - już przy naszych trybunach - mogą wydarzyć się wielkie rzeczy. Na Kopenhadze też nikt na nas nie stawiał, scenariusz meczu był, jaki był, ale finalnie wygraliśmy na Parken - nie wszystkim się to udawało - zakończył Siemieniec.
Transmisja spotkania Real Betis - Jagiellonia Białystok od 18:35 w Polsacie Sport 1, Polsacie Sport Premium 2 i online na Polsat Box Go. Przedmeczowe studio w Polsacie Sport Premium 2 i na Polsat Box Go od 20:00.

