Słynny skoczek narciarski klepie biedę po zawieszeniu. "Zostałem z niczym"
Od skandalu w skokach narciarskich, który wybuchł na mistrzostwach świata, minęło już trochę czasu. Dla norweskich zawodników mijał on szczególnie wolno ze względu na otrzymane zawieszenie. Teraz, gdy sezon dobiegł już końca, głos w sprawie całej sytuacji postanowił zabrać jeden z najpopularniejszych reprezentantów Norwegii - Robert Johansson.

W kontekście MŚ w skokach, więcej jednak mówi się o aferze, która wybuchła... w dzień ich zakończenia. Norwegowie dopuścili się wielkich manipulacji przy sprzęcie i zostali na tym przyłapani. To poniosło za sobą lawinę zdarzeń, w tym zawieszania dla całej "czołówki" norweskiej kadry: Mariusa Lindvika, Johanna Andre Forfanga, Robina Pedersena, Kristoffera Eriksena Sundala i Roberta Johanssona.
ZOBACZ TAKŻE: Jaką decyzję podejmie Thomas Thurnbichler? Jest zainteresowanie ze strony rywali Polaków
1 kwietnia opublikowano decyzję o zwolnieniu z kary Pedersena, Eriksena i Johanssona. Sezon już się jednak zakończył, więc panowie będą mogli wrócić do rywalizacji dopiero w Letnim Grand Prix, a później - i docelowo - na zimowy Puchar Świata.
Na kilka tygodni po skandalu głos zabrał jeden z głównych zainteresowanych. Johansson w rozmowie z portalem gd.no przyznał, że cała ta sytuacja odcisnęła na nim ogromne piętno - zarówno psychiczne, jak i finansowe. Trzykrotny medalista olimpijski rozpoczął też procedurę prawną, mającą dowieść jego niewinności.
- Rzuciłem wszystko, by latać z Japonii do USA i załapać się na końcówkę Pucharu Świata. Zdobyłem to miejsce startowe, a wylądowałem w pociągu z Asker do Lillehammer, nie rozumiejąc nic. Zostałem z niczym. Teraz żyję z oszczędności. Na ten moment chcę tylko zamknąć tę sprawę. Mam nadzieję, że FIS zrozumie, że to był błąd. Nikomu nie życzę tego, co mnie spotkało - powiedział Johansson.
Norweski skoczek jest drużynowym mistrzem olimpijskim z Pjongczangu z 2018 roku. Na tych samych igrzyskach zdobył jeszcze dwa brązowe krążki: jeden na skoczni normalnej, a drugi na dużej. Na koncie ma także dwa drużynowe mistrzostwa świata w lotach (2018, 2020).
Przejdź na Polsatsport.pl