Kibice zaskoczyli bohatera Chelsea. "Uznanie dla fanów Legii"
Noni Madueke był jednym z bohaterów pierwszego starcia ćwierćfinałowego Ligi Konferencji UEFA pomiędzy Legią Warszawa a Chelsea. Angielski skrzydłowy zdobył dwa gole, a jego drużyna wygrała na wyjeździe 3:0. Po końcowym gwizdku zawodnik "The Blues", w rozmowie z Pawłem Ślęzakiem z Polsatu Sport, nie tylko skomentował wydarzenia boiskowe, ale również docenił doping kibiców gospodarzy, który - jak sam przyznał - zrobił na nim ogromne wrażenie.


Noni Madueke: W pierwszej połowie nie byliśmy w stanie oddać celnego strzału

Legia Warszawa - Chelsea 0:2. Gol Noniego Madueke

Legia Warszawa - Chelsea 0:3. Gol Noniego Madueke
Legia postawiła trudne warunki w pierwszej połowie spotkania, zmuszając zespół z Premier League do szukania innych rozwiązań w ofensywie. Madueke nie miał wątpliwości, że to właśnie organizacja gry defensywnej "Wojskowych" sprawiła jego drużynie sporo kłopotów.
- Legioniści dużo grali blokiem, byli zorganizowani - myślę, że widzieliście, że w pierwszych 45 minutach mieliśmy problemy, by oddać choćby jeden celny strzał - przyznał po meczu 23-latek, w wywiadzie dla Polsatu Sport.
ZOBACZ TAKŻE: Chelsea - Legia Warszawa. Kiedy mecz? O której godzinie?
W przerwie Chelsea skorygowała swoje założenia i szybko zdominowała drugą część spotkania. Wynik otworzył Tyrique George, a dwukrotnie na listę strzelców wpisał się właśnie Madueke. Zawodnik zdradził, że kluczowe były uwagi trenera wygłoszone w szatni.
- W przerwie trener powiedział nam, że musimy być trochę bardziej czujni w ostatniej tercji boiska i spróbować finalizować nasze akcje. Myślę, że to zrobiliśmy. Sądzę, że dobrze nam to wyszło w drugiej połowie - dodał strzelec dwóch bramek.
Mimo bolesnej porażki gospodarzy, angielski piłkarz nie ukrywał uznania dla atmosfery panującej na stadionie przy Łazienkowskiej. Madueke z szacunkiem wypowiedział się o kibicach Legii, którzy przez pełne 90 minut wspierali swoją drużynę, nawet w obliczu niekorzystnego wyniku.
- Atmosfera na stadionie była niesamowita. Uznanie dla fanów Legii, którzy śpiewali przez całe 90 minut, świetnie wspierali swoją drużynę. Naprawdę przyjemnie mi się tu grało - zaznaczył.
Skrzydłowy Chelsea nie tylko wyróżnił się na boisku, ale też zachował pełen profesjonalizm po ostatnim gwizdku, doceniając nie tylko poziom sportowy rywala, ale też wyjątkowość otoczki spotkania w Warszawie. Rewanż zostanie rozegrany 17 kwietnia na Stamford Bridge, gdzie londyńczycy będą bronić solidnej zaliczki.

