Tomasz Hajto dosadnie o Afimico Pululu. "Strzelał przeciętniakom"
Jagiellonia Białystok przegrała 0:2 w pierwszym, wyjazdowym starciu z Realem Betis w ramach ćwierćfinału Ligi Konferencji. Postawę piłkarzy Adriana Siemieńca w pomeczowym studiu Polsatu Sport ocenił Tomasz Hajto. Ekspert odniósł się także do gry Afimico Pululu. - To nie przypadek, że on wcześniej nie grał - stwierdził.


Real Betis - Jagiellonia Białystok. Skrót meczu

Tomasz Hajto: Hiszpanie z Jagiellonii wyszli na mecz wystraszeni i stłamszeni
Jagiellonia Białystok z Sewilli wraca ze stratą dwóch bramek. "Na papierze" Real Betis był znacznym faworytem i taki też obraz widzieliśmy na murawie. Podopieczni Manuela Pellegriniego zaprezentowali inną intensywność, czego efektem była wiktoria 2:0. W pomeczowym studiu Polsatu Sport na różnicę poziomów obu zespołów uwagę zwrócił Tomasz Hajto.
- "Jaga" zagrała swoje słabsze spotkanie, a trafiła na rywala najmocniejszego w ciągu całego sezonu. Ja patrzę na mecz troszeczkę momentami inaczej, gdy siedzę sam i się skoncentruję. Wtedy widać cwaniactwo zawodników Realu Betis - tam jest przyjęcie piłki, tam jest ręka, zanim piłkarz Jagiellonii pomyślał, żeby piłkę przyjąć albo próbować odebrać, to tam ze strony Betisu było już zastawienie, wystawienie nogi, gra pod faul, przyspieszenie, zwolnienie na koniec. To jest kontrola - zauważył ekspert.
ZOBACZ TAKŻE: Zbigniew Boniek trafił w sedno. "To nie jest wyrok śmierci”
Hajto uważa, że polskim ekipom nadal daleko jest poziomem do tych zagranicznych.
- My często w kraju mówimy o jednej rzeczy - my podobnie biegamy jak ligi zagraniczne, może tak jest, ale szybkość gry w piłkę to nie jest szybkość biegania. Kiedyś powiedziano, że Czurlinow w lidze czasami fajnie drybluje, lecz w piłce na Zachodzie to nie polega na tym. Drybluje napastnik, a reszta gra w piłkę - przesuwasz się w strefie, grasz na jeden, dwa kontakty, przyjmujesz kierunkowo. Dzisiaj każda piłka w środek pola zagrana przez Betis kończyła się obrotem w stronę bramki Jagiellonii jednym kontaktem, a dwóch zawodników od razu wbiegało w wolne strefy - analizował 62-krotny reprezentant Polski.
Mimo wszystko Hajto dostrzegł pozytywy. Znalazł w szeregach białostoczan kogoś, kogo można było pochwalić.
- Jedynego zawodnika, którego bym wyróżnił w Jagiellonii, który grał niesamowicie skoncentrowany i próbował robić swoje, to jest Mateusz Skrzypczak. Bronił, starał się asekurować, pomagać jeszcze innym, gdzie obok siebie miał dwójkę, która zagrała najsłabszy mecz w tym sezonie - Joao Moutinho i Enzo Ebosse - stwierdził.
Ekspert Polsatu Sport odniósł się również do postawy Afimico Pululu. Nie do końca podszedł do Angolczyka z entuzjazmem. Zauważył pewien mankament.
- Trzy-cztery tygodnie temu rozmawialiśmy o ofertach za Pululu wynoszących pięć, sześć czy siedem milionów euro. To nie jest przypadek, że on wcześniej nie grał. Zdobył kilka bramek, ale - umówmy się - te kluby na początku, z którymi on strzelał w Lidze Konferencji, to nie jest nawet średnia klasa piłki europejskiej. To są drużyny z przeciętnych lig, może z wyjątkiem jednego, dwóch zespołów, z którymi fajnie grał. Wiadomo, że z tego się wszyscy cieszymy i racjonalnie to oceniamy - dodał Hajto.

