Kolejni Polacy w półfinale Ligi Mistrzów! Real nie obroni tytułu
Arsenal zameldował się w półfinale Ligi Mistrzów, pokonując Real Madryt 2:1 na Santiago Bernabeu i wygrywając cały dwumecz 5:1. Jakub Kiwior rozegrał pełne 90 minut, ponownie prezentując się jako pewny punkt defensywy "Kanonierów". Na ławce rezerwowych całe spotkanie spędził Michał Rosiak. Dla "Los Blancos" porażka oznacza koniec marzeń o obronie tytułu wywalczonego przed rokiem.

Od początku spotkania to gospodarze chcieli zaznaczyć swoją przewagę - Vinicius Junior z impetem wpadł w pole karne rywali i oddał celny strzał, który wylądował w siatce. Radość fanów "Królewskich" była jednak przedwczesna - sędzia słusznie dopatrzył się pozycji spalonej Kyliana Mbappe. Chwilę później odpowiedział Bukayo Saka, który zdecydował się na kąśliwe uderzenie z dystansu, lecz Thibaut Courtois zdołał odbić futbolówkę efektowną paradą na rzut rożny.
Kluczowy moment pierwszej połowy nadszedł w 11. minucie. Raul Asencio, młody defensor Realu, sfaulował w polu karnym Mikela Merino. Arbiter po konsultacji z VAR-em wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Saka, ale jego strzał był zbyt czytelny i pozbawiony mocy - Courtois pewnie wyczuł intencje Anglika i obronił uderzenie, utrzymując gospodarzy w grze.
ZOBACZ TAKŻE: Świetna forma Ewy Pajor! Kolejny popis polskiej gwiazdy
Zaledwie kilka minut później groźnie zrobiło się pod polem karnym Arsenalu. Początkowo sędzia podyktował rzut karny dla Realu, jednak po analizie VAR wycofał swoją decyzję - Mbappe znajdował się na spalonym przed faulem, co unieważniło całą akcję.
W dalszej części pierwszej odsłony spotkania gra toczyła się według przewidywalnego scenariusza. Podopieczni Mikela Artety dominowali w posiadaniu piłki, rozgrywając kolejne akcje z chirurgiczną precyzją, starając się "ukłuć" gospodarzy metodycznym atakiem pozycyjnym. Real natomiast odpowiadał błyskawicznymi kontrami - groźnymi i dynamicznymi, choć nie zawsze skutecznymi. Mimo że to londyńczycy stworzyli więcej dogodnych okazji, wynik do przerwy wciąż pozostawał nierozstrzygnięty.
Druga połowa rewanżowego starcia na Santiago Bernabeu zaczęła się od nacisku ze strony gospodarzy. Podopieczni Carlo Ancelottiego od razu ruszyli do ataku, starając się odrobić trzybramkową stratę z pierwszego meczu. Mimo tej intensywności, obrona londyńczyków zachowywała pełną koncentrację - Kiwior do spółki z Williamem Salibą grali bardzo uważnie i pewnie, nie pozwalając ofensywie Realu na stworzenie dogodnych sytuacji. Pierwszy celny strzał gospodarze oddali dopiero w 55. minucie.
W 65. minucie Arsenal zadał cios, który niemal przesądził o losach dwumeczu. Po cierpliwej akcji na jeden kontakt, Merino dostrzegł dobrze ustawionego Sakę i dograł mu piłkę idealnie w tempo. Skrzydłowy "Kanonierów", który w pierwszej połowie nie wykorzystał rzutu karnego, tym razem zachował zimną krew i celnym uderzeniem pokonał Courtoisa. Gospodarze znaleźli się w jeszcze trudniejszym położeniu - do awansu potrzebowali aż pięciu goli.
Choć wydawało się, że podopieczni trenera Artety mają mecz pod pełną kontrolą, chwilę później doszło do nieporozumienia w defensywie. David Raya i Saliba pogubili się przy wyprowadzaniu piłki spod własnego pola karnego. Błąd ten natychmiast wykorzystał Vinicius, który przejął futbolówkę i pewnym strzałem wyrównał stan meczu. Ten gol dał Realowi nadzieję, a kibice "Los Blancos" ponownie poderwali się z miejsc.
W końcówce spotkania Arsenal postawił kropkę nad "i". Błyskotliwa kontra wyprowadzona przez Merino i skutecznie wykończona przez Gabriela Martinellego przypieczętowała awans londyńczyków do półfinału Ligi Mistrzów. "Kanonierzy" wykazali się dojrzałością, dyscypliną taktyczną i skutecznością, której zabrakło gospodarzom. Jakub Kiwior po raz kolejny zaprezentował się świetnie, będąc filarem defensywy i notując pełne 90 minut na wysokim poziomie. Oprócz niego, w kadrze meczowej "The Gunners" pojawił się inny Polak - Michał Rosiak, dla którego był to debiut w seniorskiej drużynie Arsenalu. 19-latek całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych.
Podopieczni trenera Artety wyeliminowali jednego z głównych faworytów do końcowego triumfu i z dużą pewnością siebie mogą spoglądać w kierunku kolejnego rywala - Paris Saint-Germain. Dla Realu porażka oznacza stratę szansy na obronę trofeum.
Real Madryt - Arsenal 1:2 (0:0) [pierwszy mecz 0:3, awans: Arsenal]
Bramki: Vinicius Junior 67 - Bukayo Saka 65, Gabriel Martinelli 90+3.
Real: Thibaut Courtois - Lucas Vazquez (61. Endrick), Raul Asencio (73. Luka Modric), Antonio Rudiger, David Alaba (61. Fran Garcia) - Federico Valverde, Aurelien Tchouameni, Jude Bellingham - Rodrygo (61. Dani Ceballos), Kylian Mbappe (75. Brahim Diaz), Vinicius Junior.
Arsenal: David Raya - Jurrien Timber (90+4. Ben White), William Saliba, Jakub Kiwior, Myles Lewis-Skelly - Martin Odegaard, Thomas Partey, Declan Rice (90+5. Oleksandr Zinchenko) - Bukayo Saka (77. Leandro Trossard), Mikel Merino, Gabriel Martinelli (90+4. Kieran Tierney).
Żółte kartki: David Alaba, Raul Asencio, Antonio Rudiger - David Raya, Thomas Partey.
Sędziował: Francois Letexier (Francja).
Przejdź na Polsatsport.pl