Motor Lublin górą w starciu z Widzewem Łódź
W Łodzi zmierzyły się drużyny ze środkowej części tabeli, które nie muszą martwić się o pozostanie w ekstraklasie na kolejny sezon, ale nie mają też już większych szans na dogonienie ścisłej czołówki. Oba zespoły nie miały więc nic do stracenia, a do sobotniego spotkania - rozgrywanego przy komplecie publiczności - przystępowały podrażnione porażkami poniesionymi w poprzedniej kolejce.

Przez większą część pierwszej połowy bliżej zdobycia gola był Widzew. Najgroźniej pod bramką lublinian robiło się po kontratakach gospodarzy po szybkim wznowieniu gry przez Rafała Gikiewicza. W pierwszej z nich Kamil Cybulski w 22. minucie trafił w słupek, a drugą szansę młodzieżowiec drużyny z Łodzi zmarnował niecelnym podaniem. Wcześniej szansę na objęcie prowadzenia miał też Lubomir Tupta, ale przy strzale Słowaka Motor przed stratą gola uratował Filip Luberecki.
ZOBACZ TAKŻE: Niepokojące wieści! Robert Lewandowski opuścił boisko z kontuzją
Mimo optycznej przewagi zespół trenera Zeljko Sopica w pierwszych 45 minutach nie oddał celnego strzału, a do tego do szatni schodził... przegrywając. Motor objął prowadzenie tuż przed przerwą po trafieniu z rzutu karnego Bartosza Wolskiego. Sprokurował go Słowak Samuel Kozlovsky, który sfaulował Senegalczyka Mbaye Ndiaye.
Piłkarze Widzewa do odrabiania strat rzucili się od początku drugiej połowy i z każdą minutą ich przewaga rosła. Szansę na doprowadzenie do wyrównania po zaskakującym dla gości rozegraniu rzutu wolnego miał Kozlovsky, ale z 16 metrów uderzył nad bramką. W 54. minucie piłkę w bramce Motoru umieścił Cybulski, lecz – jak się okazało – wcześniej był na pozycji spalonej.
Łodzianie dopięli swego w 70. minucie, kiedy piłkę do własnej bramki skierował Arkadiusz Najemski. Największy udział przy golu miał jednak wykonujący rzut wolny z okolic pola karnego Niemiec Sebastian Kerk, który wszedł na boisko w drugiej połowie.
Gospodarze z wyrównania wyniku cieszyli się jednak bardzo krótko. Motor błyskawicznie odpowiedział bowiem bramką Piotra Ceglarza, który w polu karnym ograł Duńczyka Petera Therkildsena i płaskim strzałem pokonał Gikiewicza.
Po ponownym objęciu prowadzenia drużyna trenera Mateusza Stolarskiego znów oddała inicjatywę łodzianom, ale gospodarze nie stworzyli już bramkowej sytuacji.
Widzew Łódź - Motor Lublin 1:2 (0:1).
Bramki: 0:1 Bartosz Wolski (43-karny), 1:1 Arkadiusz Najemski (70-samobójcza), 1:2 Piotr Ceglarz (72).
Żółta kartka - Motor Lublin: Bartosz Wolski, Filip Luberecki, Arkadiusz Najemski.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 17 246.
Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Peter Therkildsen, Mateusz Żyro, Juan Ibiza, Samuel Kozlovsky - Jakub Sypek (78. Marcel Krajewski), Fran Alvarez (69. Sebastian Kerk), Marek Hanousek, Szymon Czyż (78. Hubert Sobol), Kamil Cybulski (78. Fabio Nunes) - Lubomir Tupta (87. Jakub Łukowski).
Motor Lublin: Gasper Tratnik - Filip Wójcik (57. Paweł Stolarski), Arkadiusz Najemski, Herve Matthys, Filip Luberecki (46. Krystian Palacz) - Michał Król, Bartosz Wolski, Sergi Samper (76. Jakub Łabojko), Kaan Caliskaner (57. Mathieu Scalet), Mbaye Ndiaye (57. Piotr Ceglarz) - Samuel Mraz.
Przejdź na Polsatsport.pl