Jak Wielkanoc spędzają polscy lekkoatleci? Nie ma czasu na przerwę!

Inne

Polscy płotkarze Wielkanoc spędzają na Teneryfie, gdzie przygotowują się do sezonu letniego. Wśród nich jest Damian Czykier. "Bardzo chcę pokazać, że potrafię biegać na wysokim poziomie od maja do października" - zadeklarował lekkoatleta.

Jak Wielkanoc spędzają polscy lekkoatleci? Nie ma czasu na przerwę!
Fot. PAP
Damian Czykier

Czykier, Jakub Szymański i pozostali zawodnicy trenera Mikołaja Justyńskiego od kilku dni są na Teneryfie. W styczniu przygotowywali się tam również do sezonu halowego. Polscy lekkoatleci często trenują na Wyspach Kanaryjskich.

 

"Byłem tam już osiem razy. Wybieramy to miejsce ze względu na przewidywalną pogodę. Rzadko pada tutaj deszcz. Obozy trwają na ogół dwa tygodnie i każdy dzień jest słoneczny. Dzięki temu możemy wykonać kawał dobrej roboty. Jest ciepło, a my, sprinterzy, bardzo to lubimy" - wytłumaczył Czykier.

 

ZOBACZ TAKŻE: Oni się nie zatrzymują! Bryl i Łosiak awansowali do półfinału turnieju w Brasilii

 

Teneryfa słynie z pięknej przyrody. Znajduje się tu najwyższy szczyt Hiszpanii – Pico del Teide, do tego plaże i wulkaniczny krajobraz przyciągają wielu turystów.

 

"Podczas moich pierwszych wizyt na Teneryfie sporo zwiedzałem. Jednak poznałem już całą wyspę i wszystko widziałem. Teraz skupiam się na pracy. Oczywiście, miło spędzamy wolny czas po treningu. Wychodzimy do restauracji lub na plażę" - przekazał płotkarz.

 

Czykier i Szymański niedawno rozpoczęli zgrupowanie. Na Teneryfie spędzą Wielkanoc i będą tam trenować do końca kwietnia. Do Polski wrócą dopiero w długi weekend majowy.

 

W sezonie halowym 32-latek swój najlepszy wynik – 7,50 - uzyskał 8 lutego podczas mityngu Orlen Cup w Łodzi. Taki czas dałby mu trzecie miejsce w halowych mistrzostwach Europy. Jednak w Apeldoorn odpadł już w eliminacjach i miał duży niedosyt.

 

"Ten start był wypadkiem przy pracy. Odczuwałem wielki żal i ból. Wszystko się ułożyło bardzo pechowo. Nie mieściło się to w głowie, tym bardziej że byłem dobrze przygotowany. Naprawdę jechałem tam z chęcią walki o medale. Nie dość, że nie awansowałem do półfinału, to jeszcze przegrałem wyjazd na mistrzostwa świata w Nankinie, gdzie poziom nie był wygórowany. Jeden bieg zaprzepaścił mi dwa marzenia" - wspomniał.

 

Rewelacją sezonu halowego był Jakub Szymański. Najpierw wyrównał, a potem dwukrotnie poprawił rekord Polski w biegu na 60 m ppł. 8 lutego w Łodzi uzyskał czas 7,39. Następnie wygrał mistrzostwa Europy w Apeldoorn.

 

"Na pewno jest to ogromny talent. Może nawet największy w historii polskich biegów płotkarskich, choć Artur Noga też był wielkim talentem. Trudno powiedzieć, który z nich miał większy potencjał. Kuba bardzo profesjonalnie podchodzi do sportu i podejmuje dobre decyzje życiowe. Myślę, że cała jego kariera będzie obfitowała w wiele sukcesów" - przewiduje starszy i bardziej doświadczony kolega.

 

Czykier już na początku stycznia spodziewał się, że Szymański może biegać bardzo szybko, gdyż widział, jak dobrze prezentuje się na treningach.

 

"Spodziewaliśmy się tego, aczkolwiek przypuszczałem, że pobiegnie 7,42. Wynik 7,39 był lekkim zaskoczeniem" - przyznał.

 

Od 2013 roku rekordzistą Polski w biegu na 110 m ppł był Artur Noga - 13,26. W czerwcu 2022 roku podczas mistrzostw kraju w Suwałkach Czykier poprawił rekord na 13,25. W zeszłym roku w Bydgoszczy Szymański powtórzył to osiągnięcie.

 

"Myślę, że w tym roku rekord Polski się zmieni" - ocenił Czykier.

 

Bieg przez płotki jest jedną z najbardziej loteryjnych konkurencji lekkoatletycznych, gdyż jeden błąd może pozbawić zawodnika awansu do kolejnej rundy. W 2022 roku Czykier zajął czwarte miejsce w MŚ w Eugene. Później przestało mu sprzyjać szczęście. Zarówno w 2023 roku podczas czempionatu globu Budapeszcie i rok później w mistrzostwach Europy w Rzymie odpadał po biegach półfinałowych.

 

"To konkurencja, która nie wybacza błędów. Do tego dochodzi trening płotkarski, który jest bardzo kontuzjogenny. W każdym sezonie inni płotkarze są w czołówce, np. jedynym zawodnikiem, który uczestniczył w finałach MŚ w Eugene i rok później w Budapeszcie był Grant Holloway. Oprócz niego było siedmiu innych. To pokazuje, że płotki są bardzo nieprzewidywalną konkurencją. W jednym roku możesz być na topie, a w drugim idzie gorzej. Jest duża loteryjność. A np. w rzucie młotem Paweł Fajdek czy Wojciech Nowicki niemal zawsze są w finale. Jest ta sama ekipa, pewien standard" - mówi Czykier.

 

Najważniejszą imprezą lekkoatletyczną w tym roku będą mistrzostwa świata w Tokio, które odbędą się dopiero w połowie września. Oznacza to, że zawodnicy będą musieli utrzymać wysoką formę przez wiele miesięcy.

 

"Jestem zadowolony z tego, że to będzie tak długi sezon. Czuję głód rywalizacji. W sezonie olimpijskim forma mi się rozjechała. Bardzo chcę pokazać, że potrafię biegać na wysokim poziomie przez cały sezon od maja do października" - zadeklarował Czykier.

 

Zawodnik Podlasia Białystok planuje rozpocząć sezon letni 23 maja startem w Memoriale Janusza Kusocińskiego, który od 2018 roku odbywa się na Stadionie Śląskim w Chorzowie.

 

"To będzie mój pierwszy start. Rywale będą mocni i zamierzam ich pokonać. Przy polskiej widowni biega się najlepiej. Mam nadzieję, że przyjdzie wielu kibiców" - zaznaczył.

PI, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie