Zrobili to! Pokonali rywali w Anglii, ale mimo historycznego zwycięstwa odpadli
Legia Warszawa nie zagra w półfinale Ligi Konferencji. Mimo to, podopieczni Goncalo Feio przeszli do historii. Zwycięstwo 2:1 z Chelsea w Londynie to pierwsza wygrana stołecznej drużyny w Anglii w europejskich pucharach. Nie udało się odrobić strat i Wojskowi odpadli z rozgrywek. Swój udział mogą jednak zaliczyć do udanych.


Chelsea - Legia Warszawa. Obszerny skrót meczu

Wszystkie gole w Legii Warszawa w Lidze Konferencji

Pstryczek w nos. Bożydar Iwanow pokazał, co zrobili kibice Legii po meczu z Chelsea

Najlepsze akcje Legii Warszawa w Lidze Konferencji

Najlepsze akcje Luquinhasa w Lidze Konferencji

Najlepsze interwencje bramkarzy Legii Warszawa w Lidze Konferencji
Historyczny wynik. Legia wygrywa na Stamford Bridge!
Po tym, jak w Warszawie Chelsea wygrała 3:0, mało kto wierzył, że legioniści są w stanie przebrnąć przez ćwierćfinał Ligi Konferencji. Ekipa z Łazienkowskiej zapowiadała jednak twardą walkę z szóstym zespołem Premier League.
ZOBACZ TAKŻE: To oni błyszczeli w ofensywie Legii i Jagiellonii. Zobacz gole Pululu i Luquinhasa
Gospodarze zaczęli od strzałów Cole'a Palmera i Christophera Nkunku, ale nie zamienili ich na gole. Już w 10. minucie trafiła za to Legia. Tomas Pekhart pewnie wykorzystał rzut karny. W 33. minucie piłkarze The Blues popsuli humory polskim kibicom. Strzał Marca Cucurelli po podaniu Jadona Sancho sprawił, że stan gry się wyrównał.
W drugiej połowie stołeczni przeszli do ataku. W 53. minucie rzut rożny wykonywał Ruben Vinagre. Piłkę głową do bramki skierował Steve Kapuadi. Londyńczycy chcieli odpowiedzieć, ale polska drużyna nie dała sobie strzelić bramki. A nawet gdy w 74. minucie piłka zatrzepotała w siatce po strzale George'a, okazało się, że jego kolega był na spalonym. Zwycięstwo Legii 2:1, choć nie dało awansu, można uznać za spory sukces.

Wielkie pucharowe emocje
Anglicy okazali się za mocni, ale to nie zmienia faktu, że Wojskowi mają za sobą świetną kampanię w Europie. Ligę Konferencji zaczęli do imponującej serii 10 gier bez porażki. Na pokonanym polu zostawili między innymi tegorocznego półfinalistę, a więc Real Betis.
7. miejsce w fazie ligowej pozwoliło na bezpośredni awans do 1/8 finału. Tam rywalem był norweski klub Molde FK. To ekipa, z którą legioniści mieli porachunki do wyrównania. Rok temu w 1/16 finału LKE odpadli po walce z tym zespołem (2-6 w dwumeczu).
Demony przeszłości wróciły, gdy Skandynawowie w pierwszym meczu wygrywali 3-0 już do przerwy. Trzybramkową różnicę udało się zniwelować i do rewanżu Warszawianie podchodzi z wynikiem 2-3 po pierwszym spotkaniu. W podstawowym czasie gry było 1-0 po trafieniu Ryoyi Morishity. Gol Marca Guala w dogrywce zapewnił polskiej drużynie ćwierćfinał, w którym za silna okazała się Chelsea. Udane boje w kontynentalnym turnieju zapewniły Legii niemal 8,8 mln euro premii od UEFA.
Kolejne rozgrywki w Lidze Konferencji
Po awansie do kolejnego etapu Londyńczycy będą chcieli skompletować wszystkie europejskie tytuły (wygrywali już w swojej historii Ligę Mistrzów, Ligę Europy, Puchar Zdobywców Pucharów i Superpuchar Europy). Dokonaliby tego jako pierwsi na Starym Kontynencie. Najpierw muszą jednak pokonać szwedzki Djurgarden, a następnie zwyciężyć w meczu o puchar.
A tam trafią albo na rozpędzony Betis, albo na Fiorentinę, która dwa razy z rzędu przegrała mecz o trofeum i chce upragnionego triumfu. Emocji więc nie zabraknie, a wszystkie mecze Ligi Konferencji, w tym zaplanowany na 28 maja we Wrocławiu wielki finał, transmitować będą Polsat Sport i Polsat Sport Premium.
Przejdź na Polsatsport.pl