Wielkie nadzieje Polski przed MŚ. Legendarny Henryk Gruth: Oto moje motto
- Moje, Henryk Grutha motto jest takie: „Podejdźmy do tych mistrzostw bardzo ostrożnie, trzymajmy kciuki, bo będzie bardzo ciężko wrócić z powrotem do elity”. To jest pierwszy rok, w którym nam odeszło tak wielu doświadczonych zawodników, a akurat doświadczenie na tych MŚ jest bardzo ważne – powiedział nam pierwszy Polak w Galerii Sław IIHF. Już 27 kwietnia zaczynają się hokejowe MŚ Dywizji 1A w Rumunii. Wszystkie mecze w Polsacie Sport i na Polsat Box Go.

Michał Białoński, Polsat Sport: Już w niedzielę, meczem z gospodarzami – Rumunią Polska zacznie rywalizacje na hokejowych MŚ Dywizji 1A. Wystąpimy tam w roli spadkowicza z elity i wszyscy marzymy o rychłym powrocie do niej. Jak pan ocenia nasze szanse?
Henryk Gruth, legenda hokeja, pierwszy Polak w Galerii Sław IIHF: Według mnie, to będą bardzo trudne mistrzostwa. Wychodzimy z założenia, że jako spadkowicz powalczymy o awans, ale musimy pamiętać o tym, że w naszym składzie nastąpiła zmiana pokoleniowa. Jako były obrońca mam obawy o tę formację. Nasi chłopcy są nieograni w meczach o taką stawkę, na dodatek nie odgrywają głównych ról w swych klubach, nie pojawiają się na lodzie w okresie przewagi liczebnej. Dlatego w tym aspekcie się możemy spotkać z problemem.
ZOBACZ TAKŻE: Flick powiedział jasno, chodzi o obsadę bramki. Pilny komunikat dla Szczęsnego
Co prawda, dwie drużyny awansują, a tylko jedna spada, ale to będą bardzo wyrównane MŚ. Całe szczęście, nasz trener Robert Kalaber słynie z tego, że potrafi przygotować drużynę. Byle tylko nie zabrakło nam doświadczenia.
O obsadę bramki się nie boję, mamy dobrych bramkarzy, w ataku również jest walcząca grupa, więc podkreślę jeszcze raz, obawiam się jedynie o chłopaków grających z tyłu.
Czy ta zmiana warty nie jest za bardzo drastyczna? W porównaniu do ubiegłorocznych MŚ elity w Ostrawie zabraknie nam aż dziewięciu zawodników z pola, to niemal pół składu: Marcina Kolusza, Pawła Droni, Patryka Wajdy, Macieja Kruczka, Macieja Urbanowicza, Grzegorza Pasiuta oraz kontuzjowanych przedstawicieli młodszego pokolenia: Bartosza Fraszki, Patryka Wronki i Kamila Wałęgi.
Kiedyś tę zmianę trzeba było przeprowadzić. Problem polega na tym, że wybór mamy coraz mniejszy. Rok temu, podczas MŚ elity w Ostrawie usiedliśmy z kartką papieru i wypisywaliśmy Polaków, którzy pełnią kluczową rolę w klubach, a teraz wynotujmy spośród nich wszystkich obrońców, którzy grają w pierwszych dwóch formacjach swych klubów.
Blado wypadnie ta wyliczanka. Spośród finalistów mistrzostw Polski tylko tyszanin Mateusz Bryk grał w pierwszej „piątce”. Regularnej praktyki w przewadze i osłabieniach zasmakowali też 22-latkowie Karol Biłas i Bartosz Florczak z STS-u Sanok.
Czyli grali w drużynie, która się nie liczy, ale przynajmniej regularnie grali. Przy czym oni sezon skończyli w lutym, więc ekstremalnie długo nie grali meczów o stawkę. Zatem tu mamy gotową odpowiedź. Z czego ma Kalaber zbudować mocną kadrę? Powołał resztkę tych, którzy występują w polskiej lidze. Kolusz, Kruczek, Wajda mają już swoje lata. Selekcjoner musiał wprowadzić świeżą krew. Myślałem, że na tych MŚ pograją jeszcze napastnicy Pasiut z Wronką, ale wyeliminowały ich kontuzje. Wielka szkoda urazów Kamila Wałęgi i Bartosza Fraszki, bo to są młodzi hokeiści, którzy by nam się w Rumunii bardzo przydali.
To co z tym awansem. Uda się go wywalczyć czy będziemy musieli poczekać na lepsze lata?
Moje, Henryk Grutha motto jest takie: „Podejdźmy do tych mistrzostw bardzo ostrożnie, trzymajmy kciuki, bo będzie bardzo ciężko wrócić z powrotem do elity”. To jest pierwszy rok, w którym nam odeszło tak wielu doświadczonych zawodników, a akurat doświadczenie na tych MŚ jest bardzo ważne.
Rumunia jest niżej notowanym rywalem, ale to gospodarz. Czy ten mecz jest dla nas pewnego rodzaju pułapką? Zwycięstwo niemal każdy uzna za obowiązek, a ewentualną stratę punktów za falstart i rozczarowanie.
Zgadzam się, to będzie ciężkie starcie. Nie tylko z uwagi na to, że rywalem jest gospodarz, ale przede wszystkim dlatego, że pierwszy mecz jest zawsze tym najgorszym na MŚ. Na każdych. Gdyby to był np. czwarty meczu Rumunii wiedzieliby, że awans im uciekł, to by inaczej podeszli do meczu. A w inauguracji zagrają o awans.
Powtarzam, to będą bardzo trudne MŚ, mocno trzymam kciuki za zespół i rozumiem to, że trzeba było wreszcie przeprowadzić zmianę pokoleniową. Na koniec mam prztyczka od Henryka Grutha dla całego środowiska hokejowego, bo w końcu trzeba się zastanowić nad Polską Hokej Ligą. Doprowadzić do tego, by grało w niej więcej Polaków. Docelowo, w następnych pięciu latach, w każdym zespole powinno być minimum po 10 Polaków w każdym zespole. Bez tego nigdy się nie pozbieramy do trwałego postępu.
Od sezonu 2025/2026 limit na Polaków ma wynosić ośmiu hokeistów. I już teraz kluby mają problem z jego wypełnieniem. Takie mamy owoce ligi w formule open.
Ja już to tłukę klubom od dwudziestu lat: „Zorganizujcie ligę juniorów z prawdziwego zdarzenia. Szwajcarzy oparli siłę swojego hokeja na silnej lidze juniorów, bo to jest zaplecze. Na razie udajemy, że druga liga MHL jest naszym zapleczem. To nie jest żadne zaplecze, tylko poletko dla starszych zawodników, którzy się jeszcze chcą pobawić grą w hokeja, ewentualnie dla młodych, którzy nie mają żadnych szans, aby grać gdzieś wyżej.
MŚ Dywizji IA w Rumunii rozpoczną się już 27 kwietnia, gdy Polska zagra z gospodarzami. Transmisja wszystkich meczów na antenach Polsatu Sport, a w internecie na Polsat Box Go.
Przejdź na Polsatsport.pl