Dreszczowiec z udziałem Fręch w Madrycie! Co za walka Polki
Magdalena Fręch awansowała do trzeciej rundy zawodów WTA w Madrycie! Polka po niezwykle emocjonującym, trwającym niemal trzy godziny thrillerze pokonała w trzech partiach Jessicę Bouzas Maneiro. Kolejną przeciwniczką rozstawionej z "27" łodzianki w stolicy Hiszpanii będzie Mirra Andriejewa lub Marie Bouzkova.

Magdalena Fręch do turnieju rangi WTA 1000 w Madrycie przystąpiła z numerem 27. przy nazwisku. W związku z tym w pierwszej fazie imprezy miała wolny los. W drugiej natomiast mierzyła się z Jessicą Bouzas Maneiro, która w 1/64 finału pokonała bardzo pewnie - 6:3, 6:1 - Egipcjankę Mayar Sherif.
ZOBACZ TAKŻE: Rafael Nadal z kolejną nagrodą. Zaskoczył wszystkich swoim wyznaniem
W polsko-hiszpańskie starcie zdecydowanie lepiej weszła Bouzas Maneiro. 69. tenisistka świata była agresywniejsza i piekielnie skuteczna zarówno z forhendu jak i bekhendu. Wszystko to poskutkowało rezultatem 4:0 na jej korzyść. Wtedy jednak nadszedł kryzys Hiszpanki, która częściej zaczęła się mylić, a do głosu doszła Fręch. Polka podniosła poziom swojego serwisu, nieraz był on wygrywający. Tenisistka pochodząca z Łodzi odrobiła straty i na tablicy widniał wynik 4:4.
Od tamtego momentu gra z obu stron była bardzo szarpana. Obie zawodniczki przełamywały się nawzajem. Przy 5:4 na seta podawała Bouzas Maneiro, ale Fręch znowu wyszła z opresji. W kolejnym gemie Hiszpanka ponownie odskoczyła Polce i tym razem w kluczowych momentach to ona zachowała więcej zimnej krwi i wyszła na prowadzenie w całym starciu.
Drugą odsłonę efektywniej rozpoczęła Bouzas Maneiro, która już w pierwszym gemie do zera przełamała Fręch. Łodzianka odpowiedziała tym samym nieco później, wyrównując na 3:3. Pod koniec seta - jak w poprzednim - zrobiło się nerwowo. Obie panie miały problemy z utrzymaniem własnego podania. Hiszpanka prowadziła 5:4 i miała podanie na mecz, ale nie wykorzystała swojej szansy.
O losach drugiej partii zadecydował tie-break. Tego świetnie rozpoczęła Fręch, odjeżdżając przeciwniczce na 5:1. Polka dowiozła przewagę do samego końca i wyrównała stan rywalizacji na 1:1, doprowadzając do decydującego aktu zmagań.
W nim pierwsza przewagę zyskała Fręch, przełamując na 2:1, lecz Bouzas Maneiro momentalnie odwdzięczyła się tym samym. W finałowym secie to jednak Polka była stroną dominującą. Efekt? Kolejny break na 4:3 - tym razem potwierdzony swoim serwisem. W końcowej fazie meczu Fręch dokończyła dzieła, meldując się w trzeciej rundzie imprezy w Madrycie, gdzie jej przeciwniczką będzie turniejowa "7" - Mirra Andriejewa - lub Marie Bouzkova.
Magdalena Fręch - Jessica Bouzas Maneiro 5:7, 7:6(2), 6:4
Przejdź na Polsatsport.pl