PZPN skreślił dwóch sędziów. Teraz odsłaniają kulisy! "Odarli nas z marzeń"
PZPN najpierw zatwierdził na obecny sezon III ligi dwóch sędziów z Krakowa Mateusza Czerwienia i Michała Bobrka, by po kilku dniach skreślić ich z tego grona, choć pozytywnie zdali egzamin. Na wniosek Małopolskiego ZPN-u nową listę arbitrów, bez Czerwienia i Bobrka, zatwierdziła Komisja ds. Nagłych PZPN. – Odarli nas z marzeń – powiedział nam Bobrek. – Kolegium Sędziów MZPN miało podstawy, by wymienić tych sędziów – odpowiada jego przewodniczący Andrzej Sękowski.

W czerwcu Małopolski Związek Piłki Nożnej postanowił wycofać Bobrka i Czerwienia z sędziowania III ligi, by wymienić ich na młodszych arbitrów. Wydawało się, że ta uchwała nie wejdzie w życie, gdyż sędziowanie na tym poziomie jest scentralizowane, pod auspicjami PZPN-u. 5 lipca 2024 r. PZPN uchwalił listę sędziów szczebla centralnego na sezon 2024/2025. W uchwale tej, w gronie arbitrów z grupy Top Amator – C znaleźli się niechciani przez małopolskie władze Czerwień i Bobrek. Pod dokumentem podpisali się "wszyscy święci", na czele z prezesem związku Cezarym Kuleszą.
ZOBACZ TAKŻE: Gol Jakuba Kiwiora w Premier League
Nagły zwrot akcji przed egzaminem: "Macie nie przyjeżdżać"
Na dwa dni przed egzaminem sędziowskim, szef sędziów z Małopolski – Andrzej Sękowski telefonicznie poinformował Bobrka i Czerwienia, żeby nie stawiali się na testach, gdyż PZPN zreflektował się i postanowił wycofać ich z grona arbitrów III ligi. Bobrek i Czerwień nie poddali się. Skorzystali z pomocy prawniczki i pojechali na egzamin.
- W pierwszym momencie Paweł Gil i Marcin Szulc nie chcieli nas dopuścić do egzaminu, ale gdy przedstawiliśmy pismo od naszej prawniczki, Gil, po telefonicznej konsultacji z szefem sędziów Tomaszem Mikulskim, ustąpił – opowiada Bobrek.
- Nie mieliśmy innego wyjścia. Gdybyśmy nie stawili się na egzaminie, oznaczałoby to automatyczne skreślenie nas z listy sędziów – dodaje.
Obaj zdali zarówno część praktyczną, jak i teoretyczną. Byli zatem pewni, że od sierpnia popracują w III lidze. Tymczasem zaproponowano im obsady, lecz jedynie o ligę niżej, w małopolskiej IV lidze. W PZPN zostali uznani za nierokujących.
Dyskryminacja z uwagi na wiek? "Bo nie rokuję"
- To niedopuszczalna rzecz, że w wieku 31 lat, gdy byłem jednym z najczęściej obsadzanych i najwyżej ocenianych sędziów III ligi, zamiast awansować, zostałem zdegradowany o ligę niżej. Właśnie z uwagi na wiek, bo nie rokuję – oburza się Bobrek.
- Ja zająłem pierwsze miejsce w rankingu sędziów III ligi za ubiegły sezon wśród małopolskich sędziów. Zamiast awansować wyżej, zostałem zdegradowany do czwartej ligi. Regulaminy pozwalają na promocję do II ligi sędziom poniżej 38. roku życia. Wcześniej chłopki zyskiwali taki awans nawet w wieku 35 lat - podkreśla Mateusz Czerwień.
Bobrek i Czerwień przeczuwają, że padli ofiarą zemsty i na ich przekreślenie nie wpłynęła merytoryka.
- Bardzo dobrze i blisko współpracowaliśmy z poprzednim prezesem KS MZPN Jakubem Ślusarskim. On zrobił dużo dobrego dla środowiska. Przy nim sporo działaliśmy, szkoliliśmy młodych sędziów, pomagaliśmy w organizacji szkoleń. Po zmianie prezesa KS MZPN oberwaliśmy za tę aktywność. Do tego Sękowski przejął urząd w połowie sezonu, zlikwidował system triple checking w IV lidze, więc nie miał jak określić poziomu sędziowskiego sędziów, których wprowadził w nasze miejsca – uważa Czerwień.
Od czerwca 2024 r. Czerwień i Bobrek nie sędziują żadnych meczów. Uważają, że ich przypadek jest tylko jednym z wielu dowodzącym tego, jaki bałagan panuje w organizacji sędziowania na szczeblu centralnym.
Andrzej Sękowski kontratakuje
W grudniu 2023 r. na stanowisko prezesa KS MZPN wrócił Andrzej Sękowski, rocznik 1951. Były długoletni arbiter, który w latach 1982-1985 prowadził mecze ówczesnej Ekstraklasy, która nosiła nazwę I liga. Gdy w 2007 r. po raz pierwszy kierował Kolegium Sędziów, musiał sędziowanie podnosić z gruzów po aferze korupcyjnej. – Prezes Niemiec twierdził, że Małopolska była wolna od korupcji, ale prawda była taka, że byliśmy wielkim jej siedliskiem. Przez to wypadli mi wszyscy sędziowie Ekstraklasy, 1. i 2. Ligi. Musiałem szukać nowych – wrócił na moment do wydarzeń sprzed niemal dwóch dekad Sękowski.
Zostawmy jednak upiory przeszłości. Dlaczego czołowych dwóch sędziów III ligi spotkał taki los?
- Ustalmy, że uchwała o wymianie dwóch arbitrów III ligi Czerwienia i Bobrka nie jest moją decyzją, tylko zarządu Kolegium Sędziów MZPN. Mieliśmy do tego uprawnienia, aby ich wymienić. Poprzednio byłem prezesem KS MZPN przez 16 lat i nigdy nikogo nie wycofałem. Mój poprzednik pan Ślusarski wycofał dwóch, czy nawet czterech sędziów i nikt z tego nie robił afery – powiedział nam Sękowski.
Sęk w tym, że za kadencji Ślusarskiego wycofany został tylko jeden arbiter – Paweł Kukła, który po sezonie 2022/2023 dobrowolnie zwolnił miejsce młodszemu koledze.
- Pan Czerwień lada moment skończy 36 lat. Muszę panu powiedzieć, że ja w wieku 35 lat wyleciałem z sędziowania Ekstraklasy. Awansowałem do niej, jako najmłodszy arbiter, w wieku 31 lat. Dopiero dwa lata po mnie awansował Michał Listkiewicz, ale on jest o dwa lata młodszy. W roli debiutanta w Ekstraklasie młodszy od nas był tylko Janusz Eksztajn, ale on miał wysoko postawionego w piłce ojca Stanisława – przypomina Sękowski.
Sękowski nie potwierdza informacji, że Czerwień i Bobrek należeli do topowych sędziów III ligi.
- Obaj twierdzą, że byli w czołówce, ale na jakiej podstawie tak twierdzą, skoro nikt z terenu nie zna klasyfikacji III ligi – zaznacza.
Banici nieoficjalnie dowiedzieli się jednak, że w rankingu za sezon 2023/2024 Czerwień faktycznie był najwyżej, a Bobrek na drugim miejscu spośród małopolskich sędziów, jacy pracowali w III lidze.
Jeden z ostatnich meczów Bobrka, w roli obserwatora, śledził Paweł Sokolnicki, asystent Szymona Marciniaka.
- Sokolnicki wychwalał pracę Michała, ale i to nie pomogło – rozkłada ręce Czerwień. Sam z kolei dostał bardzo dobrą notę 8.5 od członka zarządu Kolegium Sędziów PZPN Konrada Sapeli, który był jego cenzorem w ostatnim spotkaniu trzecioligowym, jakie do tej pory prowadził: Lechia Tomaszów Mazowiecki – Olimpia Zambrów 0:5 z 8 czerwca 2024 r.
- Pod względem liczby meczów prowadzonych byłem na trzecim miejscu wśród siedmiu sędziów, a szóstka spośród nich awansowała do drugiej ligi, a ja "w nagrodę" zostałem zdegradowany do czwartej – kręci głową Bobrek.
Sękowski przysięga, że sprawa nie ma drugiego dna.
- Zasada jest prosta – można kogoś wymienić, pod warunkiem, że jest pozytywnie sklasyfikowany. Myśmy niejako w ciemno podali dwóch do wymiany – właśnie Czerwienia i Bobrka i okazało się, że trafiliśmy – podkreśla Sękowski.
Wymiana sędziów wbrew konwencji PZPN-u?
Pytanie tylko, czy wymiana została przeprowadzona prawidłowo?
- Wymianę można zrobić, ale tylko w przerwie między sezonami. Tymczasem nas wycofano w jego trakcie. Jest to niezgodne z Konwencją Sędziowską PZPN. W pierwszej kolejce II ligi, która miała miejsce w dniach 26-28 lipca 2024 r. do ośmiu meczów na dziewięć zostali desygnowani sędziowie z trzeciej ligi. Dlatego twierdzenie przewodniczącego Wydziału Sędziowskiego PZPN Tomasza Mikulskiego, że wymienili nas w optymalnym terminie, nie jest zasadne – wybija Bobrek.
Kolejnym argumentem Sękowskiego jest brak awansu "przynajmniej do drugiej ligi" skreślonych sędziów. Czerwień sędziował III ligę od 2016 r, a Bobrek – od 2020 r.
- Przed bieżącym sezonem do drugiej ligi awansował starszy ode mnie kolega, który przez siedem lat pracował w III lidze, na dodatek mając podobną liczbę spotkań jak ja – akcentuje Bobrek, podkreślając, że częstość obsad była zależna od wysokiej jakości pracy danego arbitra. Wynika z tego jasno, że nie zawsze o promocji decyduje jakość pracy, tylko inne względy.
- Obaj awansowali do III ligi za mojej kadencji. Dlaczego wówczas nie lecieli do pana z żalami na mnie – pyta retorycznie Sękowski i wskazuje na zapis, mówiący o tym, że sędzia szczebla centralnego ma obowiązek szkolić młodszych kolegów w wojewódzkich ZPN-ach.
- Można prowadzić panele, brać udział w szkoleniach, czy egzaminach. Obaj panowie nie podjęli żadnej z tych możliwości – grzmi Sękowski. – Owszem, pan Bobrek przechwala się, że udzielał się, ale za pieniądze, a tu chodzi o działalność charytatywną, a nie o płatne 1200 zł na kwartał za prowadzenie kilku zajęć kondycyjnych dla elity, czyli sędziów z Ekstraklasy i 1. ligi.
- Odkąd wróciłem na stanowisko prezesa Kolegium Sędziów MZPN ani jeden, ani drugi nie uczestniczyli w szkoleniu, a później się obaj obrazili i nie korzystali z obsad na mecze IV ligi – rozkłada ręce Andrzej Sękowski.
- Pan Sękowski w zamierzony sposób pomija istotne fakty. Po pierwsze, zajęcia były prowadzenie nie dla - jak on to określił "elity" - lecz dla sędziów z każdego szczebla rozgrywkowego. Większość z ponad 30-osobowej grupy stanowili sędziowie właśnie z klas niższych. Po drugie, same zajęcia wraz z wynagrodzeniem zostały mi zaproponowane przez władze MZPN, po dobrym odbiorze mojej trenerskiej pracy podczas weekendowego zgrupowania dla młodych sędziów w Bielsku-Białej kilka miesięcy wcześniej, gdzie byli także przedstawiciele KS PZPN. Celem tych zajęć było przygotowanie sędziów KS MZPN do egzaminów rundy wiosennej – odbija piłeczkę Bobrek, który zawodowo zajmuje się przygotowaniem motorycznym.
- KS MZPN chciało mieć swojego profesjonalnego trenera od przygotowania motorycznego, podobnie zresztą jak ma KS PZPN w osobie Grzegorza Krzoska, który zresztą za darmo na pewno nie pracuje. Ponadto Sękowski nie przytacza informacji, że jechałem na dwudniowe zgrupowania, szkoląc sędziów w Bielsku-Białej i do oddalonych o ponad 200 km Bogdańczowic koło Kluczborka, oferując swoje doświadczenie absolutnie bezpłatnie, zresztą jak we wszystkich innych przypadkach – argumentuje sędzia.
- Pan Sękowski musiał zapomnieć też, że już po jego powrocie do Kolegium Sędziów MZPN prowadziliśmy darmowe szkolenie dla sędziów z Myślenic, w maju ubiegłego roku – dodaje Bobrek.
Dwaj czołowi sędziowie z III ligi stracili już niemal rok. Nie pomogły interwencje w PZPN-ie, Ministerstwie Sportu i Turystyki, więc ratują się poprzez nagłośnienie ich traktowania. Nadzieja tli się też w wyborach władz związku. Te w MZPN-ie już w najbliższą sobotę.
Przejdź na Polsatsport.pl