Pięć wyniszczających rund. Bartosiński obronił pas KSW
Adrian Bartosiński (16-1, 11 KO, 2 SUB) pokonał jednogłośną decyzją sędziów (49:46, 50:45, 48:47) Andrzeja Grzebyka (22-7, 13 KO, 3 SUB) w walce wieczoru gali KSW 105. "Bartos" obronił pas kategorii półśredniej.

Bartosińki pas wywalczył w kwietniu 2023 roku w starciu z Arturem Szczepaniakiem. Później bronił mistrzostwa, wygrywając z Salahdinem Parnassem oraz Igorem Michaliszynem. Pierwszą porażkę w karierze zadał mu Mamed Khalidov podczas KSW 100.
ZOBACZ TAKŻE: Cóż za sensacja! Pudzianowski rozbity przez Halla
Grzebyk w przeszłości był podwójnym mistrzem organizacji Fight Exclusive Night. W KSW walczy od prawie pięciu lat, a przed walką o pas miał serię 4 wygranych walk z rzędu. Pierwszy pojedynek z Bartosińskim przegrał w 2022 roku.
Pierwsza runda obfitowała w mocne wymiany. Obaj często wchodzili w zwarcia i nierzadko ciosy dochodziły do głowy jednego i drugiego. Bartosiński starał się obalać, ale Grzebyk świetnie bronił sprowadzeń. Dodatkowo dość łatwo obracał mistrza przy siatce. "Bartos" dość szybko nabawił się kontuzji ręki, ale kontynuował pojedynek.
W drugiej rundzie zawodnikowi łódzkiego Octopusa w końcu udało się obalić pretendenta. Większość tej partii Bartosiński był z góry, dużo bił, a w końcówce zapiął gilotynę. Grzebyk wydostał się z opresji i teraz to on był z góry. Udało mu się zadać kilka ciosów, ale po chwili gong zakończył rundę.
W trzeciej odsłonie Grzebyk trafił kilkoma mocnymi uderzeniami, które ewidentnie odczuł "Bartos". Mistrz odpowiadał, ale w pewnym momencie przyjął bardzo mocne ciosy i był zamroczony. Jakimś sposobem Bartosiński przetrwał i nagle był z góry bijąc leżącego Grzebyka. "Double Champ" nie wykorzystał wielkiej szansy w tej rundzie.
W czwartej rundzie tempo nieco spadło. Obaj starali się oszukać rywala w stójce. Na dwie minuty przed końcem Bartosiński pięknie wyciął rywala i znalazł się z góry. Tam kontrolował pozycję i zadawał ciosy.
Ostatnią rundę "Bartos" zaczął od próby obalenia. Ewidentnie chciał taktycznie rozwiązać ten pojedynek. Obaj byli bardzo zmęczeni, ale żaden nie myślał, żeby się poddać. Oglądaliśmy dużo klinczu, z którego próbował uciekać Grzebyk. W końcu Bartosińskiemu udało się przenieść walkę do parteru. Tam kontrolował przeciwnika praktycznie do końca. Wszystko było w rękach sędziów. Ci punktowali 49:46, 50:45, 48:47 dla Bartosińskiego, który obronił pas.
Adrian Bartosiński pokonał jednogłośną decyzją sędziów (49:46, 50:45, 48:47) Andrzeja Grzebyka
Przejdź na Polsatsport.pl
