Trzy wielkie szanse Piotra Zielińskiego. Mundial, Liga Mistrzów, Serie A
Najbliższe miesiące będą przełomowe w karierze Piotra Zielińskiego. Razem z Napoli wskoczył na tak wysokie obroty, że ma szansę z pozycji wielkiego talentu awansować do elitarnego grona najlepszych piłkarzy świata. Pierwsze dwa kroki ku temu już zrobił, bo wraz z klubem w spektakularny sposób wygrał grupę w Lidze Mistrzów i jest też liderem Serie A. Wisienka na torcie przydałaby się w Katarze - sukces z Polską w finałach MŚ, a kropki nad "i" w maju w LM i zdobywając Scudetto w lidze włoskiej.

Zieliński jest już liderem kadry
W niedawnym meczu z Holandią w LN "Zielek" znów popisał się kapitalnym, omijającym obrońców, otwierającym drogę na wolne pole podaniem na skrzydło do Przemysława Frankowskiego, po dośrodkowaniu którego do pustej bramki spektakularnie nie trafił Arkadiusz Milik. Ale Zieliński nie tylko asystuje i podaje, ale też sam strzela gole. Jednym z najważniejszych w jego karierze będzie na pewno trafienie na 2:0 w barażowym meczu ze Szwecją o mundial w Katarze. Tym cenniejsze, że była to bramka zdobyta po własnym przechwycie.
Czekamy na kolejne takie gole Zielińskiego podczas finałów mistrzostw świata. Zawodnik Napoli już wszedł na ten poziom, że od kilkunastu miesięcy wyróżnia się w prawie każdym meczu reprezentacji Polski. Skończyły się narzekania, że zawodzi w koszulce z orłem na piersi. Czekamy natomiast na taki spektakularny mecz Piotra, który przejdzie do historii, jak występy Deyny i Laty podczas mundialu 1974, czy trzy gole Bońka z Belgią na Camp Nou podczas Espana 1982. Potencjał w ofensywie mamy teraz duży, byle obrona Michniewicza się nie posypała i nie pogrzebała nam mistrzostw w Katarze.
Trwa piękny sen kibiców Napoli
Gola na Camp Nou Zieliński już w tym roku strzelił, było to w barwach Napoli w zremisowanym 1:1 meczu Ligi Europy z Barceloną. Pięknym trafieniem popisał się też Polak w ostatnim przed mundialem w Katarze meczu w Serie A, gdy Napoli wygrało 3:2 z Udinese. Piękny rogal po długim rogu został określony przez włoskie media mianem "perełki", a Zieliński znów dostał jedne z najwyższych not w zespole.
To co robi z Napoli w tym sezonie - z Zielińskim jako pierwszoplanową postacią - wygląda nierealnie i kibice pod Wezuwiuszem obawiają się, że mogą się obudzić z tego pięknego snu. Napoli trenera Luciano Spallettiego gra od sierpnia tak, że trudno było im sobie nawet to wymarzyć. Nie dość, że zespół wygrywa prawie wszystkie mecze, to na dodatek strzela bardzo dużo goli i gra niezwykle efektownie.
Czas na mistrzostwo Włoch?
Polak w barwach Napoli odnosił już spore sukcesy, bo przecież dwa razy był wicemistrzem Włoch w latach 2018 i 2019, a w 2017 i 2022 roku kończył z klubem na trzecim miejscu w Serie A, do tego zdobył w 2020 roku Puchar Włoch. Kibice z Neapolu ciągle jednak czują niespełnienie, bo wciąż marzą o Scudetto. Na mistrzostwo Włoch czekają już ponad 30 lat, od czasów boskiego Diego Maradony, gdy zdobywali tytuły w 1987 i 1990 roku.
Wydawało się, że powalczą o Scudetto już w poprzednim sezonie, byli nawet liderem, ale końcowe kolejki w wykonaniu ekipy Spallettiego były nieudane, od marca formę stracił też wtedy Piotr Zieliński. Widać jednak, że w przerwie między sezonami odżył fizycznie i psychicznie. Znów widać w jego grze radość, polot, energię. To prawdziwe szczęście, że Polak nie zdecydował się latem na transfer do West Ham, który chciał go kupić za 40 mln euro. Zarabiałby w Londynie dużo lepiej, ale nie miałby szans na triumf w krajowej lidze, a w przede wszystkim nie grałby w Champions League.
Bilans i skuteczność gry Napoli w Serie A są w tym sezonie zadziwiające. 13 zwycięstw, 2 remisy, 0 porażek (bramki 37-12). 41 punktów i osiem oczek przewagi nad drugim w tabeli mistrzem kraju AC Milan, 10 nad Juventusem, po 11 nad Lazio i Interem, 14 nad Atalantą i Romą. Start jak z katapulty, Scudetto jest coraz bardziej realne. Do tego Napoli kontroluje prawie każdy mecz, gra futbol na najwyższym europejskim poziomie, zbliżony już do czołowych klubów Premier League, La Liga, PSG i Bayernu. To jest Napoli o klasę lepsze niż w poprzednim sezonie.
