Zieliński: Messi zostanie w niedzielę najlepszym piłkarzem wszech czasów

Tylko tytułu mistrza świata brakuje Leo Messiemu, by zostać niekwestionowanym królem futbolu. Wydaje się, że jego kumpel z PSG Kylian Mbappe nie będzie w finale mundialu w Katarze na tyle nieuprzejmy, by zamknąć Argentyńczykowi drogę do tej korony. Historię futbolu będą też w tym wielkim finale pisać swoimi decyzjami polscy sędziowie, na czele z Szymonem Marciniakiem. Będą pod straszliwą presją, a ogólnie sędziowanie na tych mistrzostwach jest fatalne.

Zieliński: Messi zostanie w niedzielę najlepszym piłkarzem wszech czasów
fot. PAP
Tylko tytułu mistrza świata brakuje Leo Messiemu, by zostać niekwestionowanym królem futbolu.

 

Katarski bal wszystkich świętych

 

Nie wiem dlaczego na wspomnienie tych decyzji sędziowskich ciągle krąży mi w głowie piosenka "Bal wszystkich świętych" Budki Suflera i rozgryzam jej słowa w odniesieniu do mundialu w Katarze:

 

"Ta niedziela jest jak film, tani klasy "B"
Facet się pałęta w nim, w nieciekawym tle
Scenarzysta forsę wziął, potem zaczął pić
I z dialogów wyszło dno, zero czyli nic
Wszyscy święci balują w niebie
Złoty sypie się kurz
A ja włóczę się znów bez Ciebie
I do piekła mam tuż"

 

Takim symbolicznym obrazkiem pokazującym mistrzostwa w Katarze w krzywym zwierciadle, wątpliwości etyczne z nimi związane, pojawiające się już od momentu wyboru gospodarza, był najazd kamery na lożę honorową podczas półfinału Francja - Maroko. Prezydent Francji Emmanuel Macron siedzący obok kontrowersyjnego prezydenta FIFA Gianniego Infantino. Macron - jak wiemy - często rozmawia z Władimirem Putinem. Jest jednym z nielicznych światowych przywódców, który utrzymuje kontakt z tym wojennym watażką. Z kolei Infantino to wręcz od lat przyjaciel Putina, razem organizowali MŚ 2018 w Rosji. Wszyscy dobrali się w korcu maku.

 

Argentynie też sędziowie nie przeszkadzali

 

Żeby nie było tylko na Francuzów, to sędziowie nie przeszkadzali też w awansie do finału Argentynie. Co prawda Leo Messi narzekał na sędziego ich ćwierćfinałowego meczu z Holandią, ale ja mam odwrotne wrażenie, że hiszpański arbiter Mateu Lahoz podjął kilka istotnych decyzji na korzyść Argentyny. A że Albicelestes niczym amatorzy dali sobie władować gola na 2:2 w jedenastej doliczonej minucie meczu, to już ich problem.

 

Po półfinale Argentyna - Chorwacja wielkie pretensje do sędziego o podyktowanie rzutu karnego dla rywali miał Luka Modrić. Twierdził, że włoski arbiter Daniele Orsato jest ogólnie słaby i wypaczył wynik meczu. Początkowo wydawało mi się, że jedenastka była podyktowana słusznie, ale gdy obejrzałem to kilka razy na powtórkach, uważam - podobnie jak wielu ekspertów sędziowskich czy Iker Casillas albo Gary Neville - że Modrić ma rację.

 

Bramkarz Chorwacji Livaković cały czas miał prawą nogę na murawie. Nie przesunął jej ani w bok, ani do góry, gdy wbiegł na niego Alvarez. Co miał zrobić? Odsunąć mu się z drogi, by ten wbiegł do pustej bramki? Oczywiście Argentyna była w tym spotkaniu znacznie lepsza, ale raz że chodzi o sprawiedliwość, dwa - nie wiadomo do końca, jak potoczyłyby się losy tego spotkania, gdyby Chorwacja nie straciła z karnego gola na 0:1.

 

Losy futbolu zaklęte w jednym gwizdku

 

Sytuacja jest więc niesamowita. Po tych wszystkich błędach sędziowskich, kontrowersjach, cały świat ze szczególną uwagę będzie w niedzielę obserwował pracę arbitrów. I w takim momencie ten wielki finał dostaje polska ekipa sędziowska z Szymonem Marciniakiem na czele.

 

Polski sędzia jednym gwizdkiem może zdecydować, czy Messi będzie piłkarzem wszech czasów, czy nie. Jeden jego błąd lub prawidłowa decyzja mogą pchnąć bieg w historii w kierunku Buenos Aires albo Paryża. Losy futbolu zaklęte w jednym gwizdku. Niezwykły zaszczyt i niezwykła odpowiedzialność.

 

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie