Fenomenalny wyścig Marszałka w Szardży

Tomasz LorekMoto
Fenomenalny wyścig Marszałka w Szardży
fot. Materiały prasowe
Fenomenalny wyścig Marszałka w Szardży

Tak dramatycznego wyścigu o GP Środkowego Wschodu nie spodziewał się nikt. Przez kilka okrążeń mistrzem świata był Jonas Andersson, ale defekt silnika sprawił, że Szwed utonął w oceanie rozpaczy. Polak Bartek Marszałek ponownie stanął na podium, osiągając najlepszy wynik w karierze!

Srebrny Marszałek

Można zaryzykować stwierdzenie, że kalendarz startów MŚ w F1H2O należałoby zawęzić do krajów arabskich. Wówczas Bartek może być pewien miejsca na podium. Wszak Polak stawał aż trzykrotnie na pudle MŚ F1H2O i zawsze czynił to na akwenie w Szardży. - Chylę czoła przed Chiappe. Francuz ma 59 lat, biega maratony, jest w znakomitej formie fizycznej i zakończył bogatą karierę w wielkim stylu. Ja ciężko pracuję od 17 lat i mam nadzieję, że największe sukcesy dopiero przede mną – rzekł szczęśliwy Bartek Marszałek, który na podium przedostał się, jadąc na skuterze!


Siódme miejsce Bartka w klasyfikacji generalnej i trzecie podium w Szardży na przestrzeni dwóch sezonów (2019 i 2022). Wzruszający moment dla Polaka. Nigdy w historii polski motorowodniak nie zajął drugiego miejsca! A w Szardży od początku weekendu widać było, że tytaniczna praca Marszałka ma sens. Bartek ma wielu przyjaciół na padoku. Nie tylko dlatego, że jest kontaktową osobą i nie stroni od pomocy innym. Przychodzą do jego namiotu ludzie z Maverick Racing, z China CTIC team, zagląda Duarte Benavente i Jonas Andersson. Jonathan Jones, który zęby zjadł na wyścigach i ma cztery złote medale w kolekcji, mówi wprost: - Bartek jest stonowany. Nie popada w hurraoptymizm ani w nadmierną frustrację. Potrafi się ścigać i ma największą wiedzę mechaniczną w stawce kierowców – twierdzi Walijczyk.


17 lat ciężkiej harówki zaczyna przynosić długo wyczekiwane owoce. Bartek ceni sobie niezależność, na którą zapracował w pocie czoła. To wymaga hartu ducha, żelaznych nerwów i determinacji. Nie ma nic piękniejszego niż wejście na ośmiotysięcznik nową drogą w stylu Jerzego Kukuczki. Bartek nie należy do kierowców pokroju Torrente, który zakłada kask, nie dotyka silnika, nie dopieszcza wału korbowego, nie sprawdza pierścieni na tłoku, a na dodatek krzyczy na mechaników, jak na poganiaczy wielbłądów. Robertino Milinković, serbski mechanik Marszałka mawia o Polaku: - Bartek to dżentelmen. Miał sporo pecha w tym sezonie, ale zawsze odnosi się do nas kulturalnie. Umie się ścigać, dużo wie o łodziach, podzespołach, ma solidne przygotowanie inżynieryjne. I dlatego rozumie, jak ustawić silnik na wyścig – kończy doświadczony majster z Belgradu.


Robertino Milinković i koleżanka Bartka z teamu: Marit Stromoy wstaną bladym świtem w poniedziałek, circa o czwartej nad ranem, aby dotrzeć na lotnisko w Dubaju. Marit będzie nagrywać jazzowe piosenki i koncertować w Skandynawii, ale wcześniej odpocznie w Oslo. 47-letni Milinković wróci do stałej pracy, lecz w lutym obierze kurs na Lake Toba, aby pomagać Bartkowi w najbardziej zwariowanym wyścigu o GP Indonezji. Uwaga na zemstę faraona. Odmienna flora bakteryjna położyła już wielu śmiałków do łóżka i ograniczyła ich aktywność na padoku F1H2O. Indonezyjski minister sportu pofrunął do Kataru, aby oglądać piłkarskie tango Messiego i spółki, a Bartek Marszałek nieprędko opuści Dubaj. Przed Polakiem wizyta w polskiej ambasadzie, a następnie papierkowa praca przy wysyłce sprzętu kontenerem na północną Sumatrę. Zapracowany młody tata nigdy nie odpoczywa. Zodiakalne Panny tak już mają. Jeżeli sezon 2023 rozpocznie się dla Bartka tak, jak zakończyły wyścigi w Szardży, to możemy być spokojni o sportowe osiągnięcia Marszałka. Orlen Team rośnie w siłę. Andrzej Dziubek, znakomity mechanik pracujący dla Bartka Marszałka znajdzie chwilę wytchnienia w stoczni przed wylotem do Dżakarty tudzież Medanu.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie