Kamil Stoch w kryzysie. Trenerzy zdradzili, o co chodzi

Jak zmieniał się Kamil Stoch?
Kamil Stoch na nowo zdefiniował polskie skoki. Sprawnie przejął pałeczkę po erze Adama Małysza i osiągnął to, o czym marzył Orzeł z Wisły – trzy złote medale IO. Dokładnie dziewięć lat po złocie z Soczi skoczek z Zębu jest na ostrym zakręcie i serca wielu kibiców krwawią. Na czym polegają bolączki Kamila – diagnozują w rozmowie z Polsatsport.pl doświadczeni trenerzy skoków Kazimierz Długopolski i Krzysztof Sobański, który szkolił Stocha w zakopiańskiej SMS.
Rok temu akcja ratunkowa Kamila Stocha nie powiodła się
W ubiegłym sezonie akcja ratunkowa Kamila Stocha rozpoczęła się już podczas Turnieju Czterech Skoczni, na których nie zakwalifikował do konkursu, więc został wycofany z całej serii, by odpocząć i wykuć nową formę w Zakopanem. Oczywiście przed rokiem, z racji zbliżających się IO w Pekinie, presja była ogromna. Przerwa w startach dała efekty, z których Kamil nie mógł być zadowolony – w Pekinie był czwarty i szósty, a w najlepszym po powrocie występie w PŚ zajął 10. miejsce w Lillehammer. To nie są wyniki, które ocierałyby się choćby o marzenia Kamila Stocha.
Trener Sobański: Stoch i inni nasi skoczkowie mają problemy z dojazdem i odbiciem
Tym razem punktem kulminacyjnym nie są IO, tylko MŚ w Planicy (od 22 lutego do 4 marca), ale skoczkowie zmagają się z rekordowo długim sezonem.
- Starty i podróże powodują nawarstwienie zmęczenia. Oczywiście młode organizmy szybciej się regenerują. Kamil, choć w dalszym ciągu jest młodzieńcem, może się odnawiać dłużej. Pamiętajmy, że to dopiero pierwszy sezon, w którym nasi skoczkowie pracują z Thomasem Thurnbichlerem. Nie wiem, czy trener przygotował jeden szczyt formy, czy pomyślał też o drugim. Fakty są takie, że na razie zawodnicy są w lekkim dołku i dlatego ich skoki są nierówne. Po wspaniałym zwycięstwie w parach Kubackiego i Żyły w Lake Placid zdarzył się słabszy występ. Forma nie jest stabilna i tylko trener wie, czy jego założenia całoroczne się sprawdzają – zaznacza Krzysztof Sobański.
W marcu ubiegłego roku PZN uznał, że nie będzie kontynuował współpracy z doktorem Haraldem Pernitschem. Austriak został zaangażowany w 2016 r. przez trenera Horngachera, by czuwać nad przygotowaniem fizycznym polskich skoczków. Od kwietnia 2022 r. tę pieczę przejął Thomas Thurnbichler i jego sztab.
Krzysztof Sobański twierdzi jednak, że pies jest pogrzebany nie w przygotowaniach fizycznych, tylko w technice.
- Nie tylko Kamil Stoch, Dawid Kubacki, ale też Paweł Wąsek mają problem z dojazdem do progu, odbiciem i przejściem do pozycji lotnej. Albo to jest nierówne, albo spóźnione, albo zbyt wczesne, albo wykonują rzut do przodu. To specjalistyczne zagadnienia, jeśli one powtarzają się cały czas, wchodzą w nawyk i rodzi się z tego problem, by wrócić do dobrego skakania. Jeżeli błędy są pojedyncze, przypadkowe, to łatwo je wyeliminować, co widać najlepiej po Kubackim – analizuje Sobański.
Krzysztof Sobański: Kamil Stoch jest lojalny wobec trenerów
Nawet trener Thurnbichler chwalił podejście do jego pracy Kamila Stocha, który całym sobą, z otwartą głową rzucił się w wir treningów pod kierunkiem młodego Austriaka. Nie było mowy o żadnym braku zaufania, choć jeszcze w marcu ubiegłego roku Stoch i inni kadrowicze stali murem za poprzednim trenerem Michalem Doleżalem. Czy bazując na swych doświadczeniach Kamil nie mógłby wrócić do tego, co prezentował za czasów Horngachera?
- Organizm się zmienia, a wraz z nim cechy motoryczne. Czucie mięśniowe i ogólna technika również się zmieniają u wszystkich skoczków, cała dyscyplina robi postępy. Dlatego to, co kiedyś, 10-11 lat temu, gwarantowało Kamilowi zwycięstwa dziś nie pozwoliłoby na awans do czołówki. Powrót do tamtych metod nic by nie dał – zapewnia trener Sobański.
Zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt.
- Kamil zawsze był i nadal jest lojalny. Jeśli już podejmuje współpracę z jakimś trenerem, to ufa mu w stu procentach. To nie jest tak, że on w którymś momencie zaczyna filozofować. Nie, trener powiedział tak, to on to robi. Może nawet za bardzo wierzy trenerom, ale jeśli są wyniki, to Kamil słusznie postępuje. Jeśli wyników brakuje, jak obecnie, to znaczy, że zostały popełnione błędy i Kamil źle na tym wyszedł – powiedział doświadczony szkoleniowiec.
