Legenda Ruchu Chorzów: Dokonali rzeczy wielkiej. Na Śląskim mogą dostać skrzydeł

- Nie zawsze ta gra była piękna, mało było takiej nowoczesnej piłki, często była to kopanina, ale liczy się efekt końcowy – mówi Marian Ostafiński, były piłkarz Ruchu Chorzów, który zdobył z Niebieskimi dwa tytuły mistrza Polski i Puchar Polski. Grał w drużynie, która jest uważana za najlepszą w klubowej historii. O ostatnich sukcesach Ruchu i o tym, co się z tym wiąże Marian Ostafiński rozmawia z synem Dariuszem.

Legenda Ruchu Chorzów: Dokonali rzeczy wielkiej. Na Śląskim mogą dostać skrzydeł
fot. PAP/Zbigniew Meissner
Legenda Ruchu: Dokonali rzeczy wielkiej. Na Śląskim mogą dostać skrzydeł


Mają tam grać, choć wiosną był kłopot, żeby na Śląskim zagrać z Wisłą.


Ja tego nie rozumiem. Pamiętam, jak graliśmy z Ruchem na Śląskim. Ja w tych meczach zawsze dostawałem skrzydeł, bo to była przyjemność tam grać. A teraz jest tak, że z Ruchu na Śląski jest może dwa, trzy kilometry, a oni grają w Gliwicach. Nie znam dyrektora Śląskiego, ale to mi się nie podoba, bo nikt nie powinien robić Ruchowi łaski. Ruch to jest potęga, to jest firma. Nikt nie powinien tego klubu dyskryminować. Dla Ruchu granie na Śląskim to może być wielka rzecz. Oni też mogą tam dostać skrzydeł. Tak jak ja.


W październiku wpuszczą Ruch na Śląski?


Ja bym wolał wcześniej. Wiem, że w sierpniu śpiewa Bocelli, ale ja bym chciał, żeby Bocelli śpiewał i Ruch grał.


Mówi się o nowym stadionie dla Ruchu, który ma kosztować 350 milionów, a bodaj 100 milionów ma dać premier.


Ja w ten nowy stadion nie wierzę, dlatego skupmy się na Śląskim.


I na kasie.


Tu pewnie można by coś zrobić. Nie będę rzucał nazwiskami, ale przestrzegam przed dopuszczeniem do klubu tych byłych działaczy, którzy teraz się kręcą, bo jest sukces. Prezes Siemianowski musi się mieć na baczności, bo jak nie, to będzie miał kłopot. Za moich czasów, jak Ruch zdobywał tytuły, to też mówiło się, że Ruch biedny, ale to nie była prawda. Wtedy było tak, że na Ruch chodziło 25 tysięcy, a działacze mówili, że było dziesięć. To była jednak komuna.


Wtedy jednak były sukcesy.


Były i to jakie. Pamiętam, jak zdobyliśmy tytuł po wygranej z Wisłą, gdzie strzeliłem dwa gole. Potem razem z trenerem Vicanem śmialiśmy się i płakaliśmy. Radość była ogromna. Teraz też się wzruszam, bo Ruch zrobił trzy awanse z rzędu, a to jest duży sukces. To pokazuje, że ta drużyna trzyma się razem. I aż żal to rozbijać, ale zdania nie zmieniam.


Czyli?


No trzeba trochę wymienić, żeby dodać jakości. Ja grałem na obronie, więc powiem, że dwóch środkowych bym wymienił. Natomiast na pewno zatrzymałbym Wójtowicza i Szczepana. On ma szczęście do strzelania bramek. W Ekstraklasie już tak łatwo nie będzie, ale warto dać mu szansę. Tylko trzeba kogoś dokupić albo trochę zmienić ustawienie. A w ogóle, to Ruch powinien skauting rozbudować. Trzeba jeździć po wioskach i szukać. Często rozmawiam z Grześkiem Lato i Jankiem Domarskim i tak sobie mówimy, że w tych małych klubach czasem można kogoś ciekawego znaleźć. Coraz mniej, ale czasem się uda. A w ogóle to szkoda, ze Stal Rzeszów odpadła już w barażach.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie