Padli Niemcy, padli Włosi, padli Francuzi…
Z grupy nie wyszli także Holendrzy i Belgowie. Jakby tego było mało, w półfinale Euro do lat 21 ich kosztem zagrają reprezentacje Ukrainy i Izraela. Czy to zmiana hierarchii w młodzieżowym futbolu, a może cena, jaką płacą ligi w tych krajach za sprowadzanie obcokrajowców?

Cierpią także Włosi. Mimo wielu sukcesów na koncie w historii, ostatnie lata nie były dość owocne. Ostatni raz wygrali turniej w 2014 roku, a w finale wystąpili dekadę temu. Teraz mieli naprawdę silną ekipę, trener Paolo Nicolato dostał kilku piłkarzy, którzy mają za sobą debiuty w pierwszej reprezentacji. To Sandro Tonali z Milanu, Giorgio Scalvini z Atalanty Bergamo i Wilfried Gnonto z Leeds. W pierś bije się także sama federacja, że zbyt często zmienia trenerów na tym poziomie. Nicolato jest już piątym selekcjonerem w ciągu ostatniej półtorej dekady.
ZOBACZ TAKŻE: Znany piłkarz wziął ślub! Jego wybranka to sławna piosenkarka (ZDJĘCIA)
Przypomnijmy, że na poziomie grupowym zatrzymali się – i to będąc w jednej stawce – Holendrzy i Belgowie. W ich rywalizacji najlepsza okazała się… Gruzja. Portugalia zajęła dopiero drugie miejsce. Przebieg turnieju stał się przyczynkiem do rozważań, czy także w seniorskiej piłce dojdzie do pewnego przewartościowania. W niektórych federacjach, a co za tym idzie i mediach, dyskusje nabrały gorących emocji, jedną z przyczyn, które mają wpływ na niepowodzenia mocnych dotąd reprezentacji, są rodzime ligi, które w dużej części opierają się na obcokrajowcach. Wystarczy spojrzeć, że na poziomie półfinałów są dwie reprezentacja z ligą TOP5 (Anglia i Hiszpania), kolejna odpadła w ćwierćfinale (Francja), a dwie kolejne (Włochy i Niemcy) nie wyszły z grupy. To tylko umowne TOP5, bo przecież w rankingu klubowym UEFA Francję wyprzedzili Holendrzy. Dalej są Portugalczycy i Belgowie. Ukraina jest na 14. miejscu, a Izrael dopiero na 18.
W półfinałach Euro, które zaplanowano na 5 lipca zagrają Izrael z Anglią i Hiszpania z Ukrainą. To pierwsze spotkanie nasycone będzie emocjami sprzed roku, zostanie "sprzedane" jako rewanż za finał do lat 19 i starcie grupowe obu ekip. Anglicy wygrali wszystkie dotychczasowe mecze bez straty gola – w grupie po 2:0 z Czechami, właśnie Izraelem i Niemcami. O awansie do czwórki przesądziła skromna wygrana 1:0 z Portugalią po golu Anthony’ego Gordona z Newcastle. W środę wystąpią bez swojego kluczowego gracza, jakim jest Jacob Ramsey z Aston Villi, który doznał kontuzji kostki. Najbardziej znani w ekipie trenera Lee Carsleya to: Emile Smith-Rowe z Arsenalu, Curtis Jones z Liverpoolu, Noni Madueke z Chelsea (wcześniej PSV Eindhoven) czy Oliver Skipp z Tottenhamu.
Hiszpania z Ukrainą mogą za to stworzyć niebywałe widowisko piłkarskie, bo to drużyny bardzo wysoko oceniane w tym turnieju. Mimo że drużyna z Półwyspu Iberyjskiego formalnie mogłaby skorzystać z gwiazd pierwszej kadry takich jak Gavi, Pedri, Eric Garcia czy Alejandro Balde i tak daje sobie doskonale radę. W grupie pokonała Rumunię, Chorwację i zremisowała z Ukrainą 1:1. W ćwierćfinale dopiero po dogrywce uporała się ze Szwajcarią 2:1.
Stawką tego turnieju są nie tylko medale, ale także awans na igrzyska w Paryżu, gdzie obok gospodarzy zagrają na pewno wszyscy półfinaliści poza Anglią, która nie wystawia w futbolu drużyny Wielkiej Brytanii. Hiszpanii zależy także na tym, by samodzielnie objąć prowadzenie w tabeli wszech czasów. Na razie dzieli pierwsze miejsce z Włochami, obie reprezentacje mają po pięć triumfów.
