Dubaj celem Polaków! Plan transmisji eliminacji mistrzostw świata w beach soccerze
Reprezentacje Litwy, Ukrainy i Hiszpanii będą rywalem Polaków w pierwszej rundzie kwalifikacji do finałów mistrzostw świata w beach soccerze, które odbędą się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Turniej eliminacyjny zostanie rozegrany w Baku od środy do niedzieli. Transmisje meczów w Polsacie Sport Fight oraz na stronie Polsatsport.pl.
Szesnastka powalczy o cztery paszporty...
Ostatecznie w kwalifikacjach wystąpi szesnaście drużyn podzielonych na cztery grupy. Na tym etapie zespoły rozegrają mecze systemem każdy z każdym. Następnie dwa najlepsze zespoły z każdej grupy awansuje do ćwierćfinału. Zespoły z trzecich i czwartych miejsc w grupach będą walczyły w sobotę i niedzielę o miejsca 9-16. W niedzielę zostaną także rozegrane ćwierćfinały i zwycięzcy właśnie tych spotkań zapewnią sobie awans do finałów mistrzostw świata, które odbędą sie w drugiej połowie lutego 2024 roku w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Nie będzie już rozgrywanych dalszych meczów o miejsca 1-8, a rywalizacja zakończy się właśnie na etapie ćwierćfinału. Zmiana rozgrywek spowodowana jest możliwością trafienia na siebie reprezentacji Ukrainy i Białorusi.
Podział na grupy turnieju kwalifikacyjnego strefy europejskiej:
Grupa A: Azerbejdżan, Włochy, Mołdawia, Estonia
Grupa B: Hiszpania, Ukraina, Polska, Litwa
Grupa C: Niemcy, Portugalia, Francja, Czechy
Grupa D: Szwajcaria, Białoruś, Turcja, Dania
Problem z kontuzjami...
Polacy do Baku polecieli w poniedziałek w nocy. W porównaniu ze składem, który rywalizował w Igrzyskach Europejskich zabrakło kontuzjowanych Krystiana Karolaka i Patryka Pietrasiaka oraz Daniela Barana.
- Do samego końca czekaliśmy na informacje odnośnie zdrowia Krystiana. W poniedziałek miał zrobione szczegółowe badania w Warszawie i wyniki nie były optymistyczne - złamane żebro co oznacza, że czeka go bezwzględna pauza od sportu przez najbliższe trzy tygodnie. Podobnie było z Pietrasiakiem, który złamał palca u stopy i jego wyjazd do Baku już wcześniej był wykluczony. Jeśli chodzi o Daniela Barana, to już dużo wcześniej wiedzieliśmy, że nie będzie mógł polecieć z nami na ten turniej - zapewnia trener Wydmuszek.
W ich miejsce nasz szkoleniowiec powołał aż pięciu zawodników, gdyż w przeciwieństwie do Igrzysk Europejskich, na turniej kwalifikacyjny do mistrzostw świata można powołać nie dwunastu, a czternastu graczy, ale do meczowego protokołu można wpisać tylko dwunastu z nich. Zatem w tej grupie znalazł się bramkarz Łukasz Łoś oraz grający w polu Artur Popławski, Mateusz Gruszewski, Piotr Siepko i Mateusz Lisowski. Poza Poławskim, dla pozostałej czwórki będzie to debiut na tak dużej imprezie.
- Ostatnio w kadrze grałem rok temu i był to Superfinał Europejskiej Ligi Beach Soccera, który rozgrywany był we Włoszech. Tamte zawody zakończyliśmy na siódmym miejscu dzięki wygranej z Francją 7:1. Na co dzień gram w lidze futsalu i kiedy tylko mam pozwolenie z klubu i trener reprezentacji mnie chce, to zawsze się stawiam się na zgrupowaniach. Dużo meczów "na piachu" mi uciekło, bo po prostu nie miałem na to zgody, ale to ja wybrałem taką ścieżkę zawodową. Teraz mam taką możliwość, by pomóc kadrze beachsoccerowej, więc jestem do dyspozycji naszego sztabu - zapewnia Popławski.
"Żółtodziób" z Michałowa
Jedynym debiutantem w tym gronie jest Piotr Skiepko z MOSiR-u Michałowo. - Zostałem powołany po raz pierwszy i mam nadzieję że zadebiutuję w Baku. Na początku czerwca wiedziałem że jestem w szerokiej kadrze z szansą na wyjazd do Baku, a o powołaniu dowiedziałem się jakieś dwa tygodnie temu. Moimi atautami jest dobra gra w obronie, szybkość oraz przygotowanie fizyczne - wylicza Piotr Skiepko.
Po czterech latach przerwy powołanie do kadry otrzymał Mateusz Gruszewski z Hamako Sztutowo, który ostatni raz w kadrze wystąpił przeciwko Grecji w 2019 roku. - Do Baku jadę z nastawieniem aby zagrać jak najwięcej w tym turnieju, zebrać kolejne cenne doświadczenie i pomoc reprezentacji w awansie do finałów mistrzostw świata. Potrafię się znaleźć tam gdzie piłka spada i chcę to zamieniać na zdobywane bramki w reprezentacji, tak jak to robię dotychczas w Hemako - podkreśla Mateusz Gruszewski.
- Wobec kontuzji Pietrasiaka na pozycję "piwota" będzie przygotowany Arek Kłopeć, a jego zmiennikami będą Mateusz Gruszewski i ewentualnie Mateusz Kiklaisz. Niewykluczone, że to się jeszcze może zmienić, ale taki wariant biorę pod uwagę. Gruszewski na pozycji obrotowego radzi sobie dosyć dobrze pokazując to podczas zgrupowań na które był powoływany i liczę, że to przełoży w czasie rywalizacji w turnieju kwalifikacyjnym - deklaruje trener Wydmuszek.
"Czarnym koniem" naszej reprezentacji może okazać się Łukasz Łoś, który o powołaniu dowiedział się w sobotę. Uraz Krystiana Karolaka okazał się na tyle poważny (złamane żebro), że nasz sztab zdecydował się powołać na turniej w Baku młodego bramkarza grającego w Boce Gdańsk. - Moje mocne strony to przede wszystkim całkiem niezła gra nogami oraz to, że na boisku nigdy się nie poddaję - deklaruje młody bramkarz, który w tym turnieju będzie zmiennikiem Macieja Marciniaka.
Podobnie jak i Łoś do naszej kadry w ostatniej chwili dołączył także Mateusz Lisowski. - Do Baku jadę z myślą o udanym debiucie i pokazaniu się z jak najlepszej strony. Ale najważniejszy będzie wynik i walka o awans na mistrzostwa świata - zapewnia Lisowski.
Na początek Litwa, Ukraina i Hiszpania...
Pierwszym naszym rywalem w Baku będzie Litwa. Na początku czerwca nasza kadra rozegrała z nimi dwa mecze kontrolne. Pierwszy dosyć niespodziewanie wygrali Litwini 4:2 (oba gole dla nas strzelił Patryk Pietrasiak), a drugie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Polski 6:2 (dwie bramki zdobył Filip Gac, a po jednym trafieniu dołożyli Arkadiusz Kłopeć, Daniel Baran, Witold Ziober i Grzegorz Brochocki).
- To nie był zespół typowo "beachsoccerowy". Grali prostą piłkę, każdą akcję starali się kończyć strzałem, do tego nie był to zespół przygotowany do gry na piasku. Z takimi rywalami nie gra się przyjemnie - wspomina ten dwumecz trener Tomasz Wydmuszek.
W czwartek zmierzymy się z Ukrainą, z którą w sobotę przegraliśmy w meczu o siódme miejsce Igrzysk Europejskich 2:3, choć jeszcze w trzeciej tercji nasz zespół rpowadził 2:0 po golach strzelonych przez Mateusza Kiklaisza i Witolda Ziobera. Wszystko na to wskazuje, że to spotkanie będzie kluczowe dla naszej reprezentacji.
- Znamy ich bardzo dobrze i tutaj raczej nie będzie mowy o jakimś zaskoczeniu ze strony jednej bądź drugiej ekipy. Mają doświadczony skład, do tego na pewno ich dużym atutem będzie zgranie - uważa trener naszej reprezentacji.
W ostatnim meczu grupowym zmierzymy się z Hiszpanią. W Tarnowie przegraliśmy z nimi 1:6. - W Baku może się okazać, że będziemy już pewni awansu do ósemki i zagramy tylko o rozstawienie przed spotkaniem, które zadecyduje o kwalifikacji do finałów mistrzostw świata. Hiszpanie preferują techniczny beach soccer, który opiera się na bardzo dobrym wyszkoleniu technicznym. Wiemy, że łatwo dają się sprowokować - ocenił swojego rywala trener Wydmuszek.
Awans do niedzielnych ćwierćfinałów uzyskają dwie najlepsze drużyny z każdej grupy. Zespoły, które wygrają te mecze zapewnią sobie awans do przyszłorocznych finałów mistrzostw świata w Dubaju. Polacy w przypadku awansu do najlepszej ósemki trafią na jedną z dwóch najlepszych ekip z grupy A (Azerbejdżan, Włochy, Mołdawia lub Estonia).
Polacy wierzą w awans!
W porównaniu do poprzednich eliminacji, to w tym roku szanse na awans wydaje się że mamy naprawdę duże z racji zdecydowanie łatwiejszej ścieżki eliminacyjnej.
- Nie da się ukryć, że droga w tym roku jest dużo prostsza. Myślę że jesteśmy w stanie powalczyć o awans, ale nie możemy wybiegać tak daleko w przyszłość, tylko skupiać się na każdym najbliższym meczu i podchodzić do niego mega skoncentrowanym - zapewnia Mateusz Gruszewski.
- Ten turniej eliminacyjny będzie dla nas szansą na zmazanie gorszego występu na Igrzyskach Europejskich. Zdajemy sobie sprawę, że kontuzje wykluczyły z gry naszego kapitana Patryka Pietrasiaka oraz bramkarza Krystiana Karolaka, ale chcemy również dla nich walczyć o ten awans. Oczywiście mecz z Ukrainą będzie bardzo ważny, jednak my chcemy dążyć do zwycięstwa w każdym spotkaniu i z takim podejściem jedziemy na ten turniej - przekonuje Jakub Bistuła.
- Jedziemy walczyć o Dubaj! Grupa nie jest łatwa, ale jest w naszym zasięgu. Ważne będzie przygotowanie fizyczne, bo jak wiemy średnio będzie 35-38 stopni powyżej zera. Będziemy koncentrować się na każdym kolejnym meczu, pierwszy jest bardzo ważny bo gramy z drużyną z preeliminacji i musimy go za wszelką cenę wygrać - podkreśla Artur Popławski.
- Myślę, że na tym turnieju będzie nas stać na naprawdę dużo. Zdajemy sobie sprawę, że musimy dac z siebie wszystko i dołożyć wszelkich starań, aby przejść do fazy finałowej - zapewnia Łukasz Łoś.
- Wiele osób mówi, że łatwiej o awans na beachsoccerowy mundial może już nie być i zresztą sam mam takie przekonanie. Nie chcę w takim tonie nastawiać chłopaków, bo jakiekolwiek rozprężenie jest niewskazane. Wszystkim zawodnikom powtarzam, że niczego nie dostaniemy za darmo, tylko będziemy musieli to wyszarpać praktycznie w każdym meczu - przekonuje trener Tomasz Wydmuszek.
