Zatruta polska piłka

Póki środowisko nie zacznie grać do jednej bramki, polskiej piłce nie pomogą żadne ruchy personalne, choćby przyszedł do nas pracować sam Pep Guardiola. Jesteśmy skłóconym grajdołem, gdzie nikt nikomu nie wierzy, mało kto chce wziąć odpowiedzialność, a z większości miejsc naszego futbolu wyłania się widoczny gołym okiem partykularyzm.

Zatruta polska piłka
fot. Cyfrasport
Przemysław Iwańczyk: Zatruta polska piłka


Drużyna narodowa i jej postawa to nic więcej a konsekwencja tego, jak polski futbol funkcjonuje od lat, na jakim fundamencie organizacyjnym i szkoleniowym został zbudowany. Polska piłka jest zatruta – jakkolwiek pretensjonalnie to brzmi – i za ten stan rzeczy odpowiedzialni są wszyscy, którzy ją tworzą. Teraz czekamy do wtorkowego południa, kiedy to prezes Kulesza ma zdecydować o losie Santosa. Najprawdopodobniej wyleje go z roboty, w jego miejsce przyjdzie polski trener – bo takie akurat mamy narodowe oczekiwanie – który raczej prędzej niż później tak samo doświadczy niezadowolenia gawiedzi.

 

ZOBACZ TAKŻE: Fernando Santos i piłkarze unikali rozmów po przylocie

 

Przy tej okazji przypominają się słowa jednego ze znanych współczesnych poetów Andrzeja Poniedzielskiego, który powiedział kiedyś: "Kobiety nie zmienisz. Możesz zmienić kobietę, ale to i tak niczego nie zmieni, bo kobiety się nie zmieni". Nie wiem, czy naraził się tym samym środowiskom feministycznym, nie wiem, czy uznano go za mizogina, ale trzeba przyznać, że i trafnie, i dowcipnie skomentował tym samym niełatwe niekiedy damsko-męskie relacje.

 

Słowa te można przenieść parafrazą na inne środowiska, do tego piłkarskiego pasuje bezdyskusyjnie. Polskiej piłki nie zmienisz. Możemy więc zmienić selekcjonera, ale to nic nie zmieni, bo polskiej piłki (tak szybko) się nie zmieni.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie