Robert Zieliński: Kadra na kwalifikacje Euro 2024 bez Glików i Krychowiaków

W finałach Euro 2024 w Niemczech zagra prawie pół Europy, bo aż 24 drużyny, na dodatek Polska wylosowała grupę, z której nie da się nie awansować. Uśmiech losu to jednocześnie zobowiązanie dla reprezentacji Polski, by w meczach eliminacyjnych nie męczyć już Kamila Glika, czy Grzegorza Krychowiaka, ale poszukać ich następców, a nawet sprawdzić, czy w naszej kadrze istnieje świat bez Roberta Lewandowskiego, bo przecież napastnik Barcelony wiecznie grać w piłkę nie będzie.

Trzeba szukać następców Glika i Krychowiaka

Tymczasem wielu wskazuje na to, że reprezentację Polski czeka po mundialu w Katarze zmiana pokoleniowa i początek eliminacji Euro 2024 może być dla nas trudnym okresem przebudowy. Zakończyli niedawno reprezentacyjne kariery Jakub Błaszczykowski i Łukasz Fabiański, a po mistrzostwach świata w Katarze można się spodziewać, że podobne decyzje podejmą Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak, Kamil Grosicki, a być może też nawet Wojciech Szczęsny, który zapowiedział, że jest to jego ostatni mundial, choć pewnie na Euro 2024 będzie miał jeszcze chrapkę. Dużo będzie zależało od wyników w Katarze.

 

Bez względu jednak na to, co wydarzy się w listopadzie i grudniu w finałach mistrzostw świata, wydaje się nieodzowne, by w eliminacjach Euro 2024 nastąpiło odmłodzenie drużyny. Kończy się pewna epoka, ekipy Nawałki z Euro 2016. Bez względu na to, czy Glik z Krychowiakiem i Grosickim zrezygnują po Katarze z gry w kadrze, czy nie, to selekcjoner, który poprowadzi Polskę w kwalifikacjach do turnieju w Niemczech (czy to będzie Michniewicz, czy ktoś inny), powinien dać już spokój tym zawodnikom i - wobec tego, że trafiliśmy dość łatwą grupę, z której nie da się nie awansować i nie musimy już desperacko drżeć o wynik każdego spotkania - poszukać w tych meczach ich następców.

Czy istnieje świat bez Lewandowskiego?

Oczywiście bez szaleństw i rewolucji, ale lepszej okazji do odświeżenia zespołu nie będzie, a czas najwyższy, by nasza kadra nie była w obronie skazana na Glika, a w środku pola na Krychowiaka. Osobna kwestia to Robert Lewandowski. On zapewne będzie chciał jeszcze zagrać w finałach Euro 2024, ale w eliminacjach warto byłoby kilka meczów - choćby z takimi rywalami jak Wyspy Owcze, czy Mołdawia - zagrać bez niego, by przekonać się, czy istnieje świat bez Lewandowskiego.

 

Przecież napastnik Barcelony wiecznie grać w piłkę nie będzie, a kandydatów do gry w reprezentacyjnym ataku jest wielu - Milik, Świderski, Buksa, Piątek, Kownacki. Lewandowski chyba nie musi już sobie nabijać rekordów strzeleckich w Kiszyniowie, czy na Wyspach Owczych...

 

Niemcy - gdzie odnosił wielkie sukcesy z Bayernem Monachium - to idealne miejsce dla "Lewego" na zakończenie reprezentacyjnej kariery w wieku 36 lat podczas Euro 2024, choć pewnie będzie chciał dociągnąć jeszcze do mundialu na boiskach USA, Kanady i Meksyku w 2026 roku. Zwłaszcza, że od dłuższego czasu pojawiają się doniesienia, że Lewandowski będzie kończył karierę właśnie na boiskach amerykańsko-kanadyjskiej Major League Soccer (najczęściej wiązany jest z Los Angeles), której rozgrywki od kilku lat transmitujemy na antenach Polsatu Sport.

Eliminacje najlepiej grać z Michniewiczem, bo... 

Czesław Michniewicz, choć nie chciał Czechów, cieszył się mocno z wyników losowania grup kwalifikacyjnych Euro 2024 i analizował styl gry rywali. Kwestia, czy na razie nie jest to trochę na wyrost, bo nie jest wcale pewne, czy to on poprowadzi naszą drużynę narodową w tych eliminacjach. Jego kontrakt wygasa bowiem po finałach mistrzostw świata w Katarze.

 

Panu Czesławowi jednak gorąco życzymy, by to on kierował grą Biało-Czerwonych przeciwko Czechom, czy Albanii, bo to oznaczałoby, że w Katarze minimum wyjdziemy z grupy i Cezary Kulesza nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko przedłużyć po tym sukcesie kontrakt z Michniewiczem.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie