Klapa na premierze sztuki "Barcelona 2022/23"

Szyderczo można napisać, że Barcelona zrobiła postęp. W poprzednim sezonie dwa razy przegrała z Rayo Vallecano po 0:1, a w tym potrafiła zremisować 0:0, choć to goście mieli lepsze sytuacje. Mnóstwo gwiazd, wydane setki milionów euro, a Blaugrana nadal gra słabo. Robert Lewandowski miał dobry tylko ostatni kwadrans, ale zmarnował szansę na gola. Prezydent Laporta i trener Xavi nie wyglądają na ludzi, którzy sterują Barcę na właściwy ląd.
Może trzeba zamienić trenerów?
Kwestia w którą stronę teraz to pójdzie. Czy w ciągu najbliższych tygodni, miesięcy Xavi opanuje sytuację i pchnie drużynę do przodu, czy będzie drżał o posadę. Już teraz widać, po dziewięciu miesiącach jego pracy z Barceloną, że drugi Pep Guardiola to nie jest, choć był gwiazdą w ekipie tego szkoleniowca.
Gra Barcelony Xaviego jest oddalona o lata świetlne od tiki-taki Guardioli i nie można tego tłumaczyć tylko tym, że nie ma Messiego, Iniesty, czy… Xaviego. Ma jeden z najsilniejszych personalnie zespołów na świecie i nie wykorzystuje w pełni jego możliwości. Zegar tyka. Mam wrażenie, że dużo bardziej utalentowanym trenerem jest Andoni Iraola, który od dwóch lat kapitalnie ustawia taktycznie Rayo Vallecano. Mam tylko ten problem, że nie nazywa się Xavi, więc pracy na Camp Nou raczej nie dostanie.
Zmierzch legend i książki fantastyczne
W Barcelonie nieubłaganie nadchodzi pełny zmierzch klubowych legend. Pierwszym etapem było odejście Suareza i Messiego, wcześniej Neymara. Widzieliśmy w sobotę przygnębionego na ławce rezerwowych legendarnego obrońcę Gerarda Pique, a symboliczne było zejście z boiska w końcówce meczu z Rayo Vallecano kapitana Busquetsa, który był bezradny, ratował się faulami i zobaczył czerwoną kartkę. A Laporta chce wyrzucić De Jonga, który ciągle może na lata być podporą zespołu w środku pola.
Póki co, dziś, patrząc na grę Barcelony, nieubłaganie przypomina się stary dowcip z brodą, który od 1970 roku przez ponad 30 lat był aktualny w stosunku do Legii Warszawa. Wchodzi facet do księgarni i prosi o książkę „Barcelona mistrzem Hiszpanii” i słyszy od sprzedawcy: „Fantastyka piętro wyżej”.
Selfie z młodym kibicem i fraza z „Hamleta”
Najmilszym obrazkiem z debiutu Lewandowskiego była scena, gdy po meczu sprytny mały chłopiec wbiegł na murawę, okiwał ochroniarzy, by zrobić sobie selfie z polskim napastnikiem. Robert pokazał wielką klasę, ochronił chłopca, pozwolił na zdjęcie.
Ten chłopiec i inni jeszcze pewnie nie raz będą mieli uśmiechnięte buzie po golach Lewego dla Barcelony. Kwestia - jak często zwycięskich i czy drużyna powalczy w tym sezonie o poważniejsze trofea niż Puchar Gampera.
Dla autora tej piłkarskiej sztuki „Barcelona 2022/23” Laporty i reżysera Xaviego nadchodzi czas na wypowiedzenie w najbliższych miesiącach słynnej kwestii z „Hamleta” Williama Szekspira: „Być, albo nie być – oto jest pytanie”.
Przejdź na Polsatsport.pl